Rosyjskie mission impossible - zapowiedź meczu CCC Polkowice - UMMC Jekaterynburg

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W środę Pomarańczowe rozegrają niezwykle ważne i prestiżowe spotkanie. Do Polkowic zawita lider grupy C - UMMC Jekaterynburg z plejadą koszykarskich gwiazd. Rosjanki jeszcze nie przegrały w Eurolidze.

Rywal o takiej nazwie z wieloma utytułowanymi zawodniczkami powinien przyciągnąć do hali w Polkowicach komplet widzów. Nie często bowiem zdarza się, aby fani koszykówki w Polsce mogli zobaczyć naraz w jednym miejscu tyle gwiazd żeńskiego basketu. UMMC Jekaterynburg to przecież sześciokrotny mistrz Rosji, pięciokrotny zdobywca pucharu tegoż kraju oraz najlepsza ekipa Euroligi z 2003 roku.

Wystarczy spojrzeć na obecny skład Rosjanek, aby od razu zdać sobie sprawę z kim będą miały do czynienia zawodniczki Jacka Winnickiego. Najwięcej minut na parkiecie spędza Diana Taurasi. Amerykańska rzucająca jest najbardziej znaną koszykarką UMMC i ze średnią 17,6 pkt na mecz plasuje się na czwartym miejscu strzelczyń w Eurolidze. Jednak największym atutem po stronie teamu z Rosji jest siła podkoszowa. Candace Parker, Ewelina Kobryn i Sandrine Gruda, tych zawodniczek nie trzeba nikomu przedstawiać. Wysokie koszykarki z Polkowic - Agnieszka Majewska oraz Nneka Ogwumike będą musiały się sporo natrudzić, aby przechytrzyć swoje vis a vis na boisku. - Patrząc na skład Rosjanek, ja w nim w ogóle nie widzę słabych punktów. Myślę, że nie tylko walka na deskach będzie decydowała o wyniku, bo UMMC równie dobrze prezentuje się na obwodzie - ocenia możliwości rywala prezes CCC, Krzysztof Korsak.

Przed Nneką Ogwumike i jej koleżankami stoi bardzo trudne zadanie
Przed Nneką Ogwumike i jej koleżankami stoi bardzo trudne zadanie

W obecnych rozgrywkach Euroligi rosyjski klub nie zanotował jeszcze porażki. Z bilansem 8-0 przewodzi w stawce grupy C i spokojnie może już myśleć o fazie play off. Oba zespoły spotkały się między sobą w połowie listopada, ubiegłego roku. Polkowiczanki musiały uznać wyższość rywalek, przegrywając wyjazdowy mecz 57:66. Pomarańczowe "zaskoczyły" dopiero w ostatniej kwarcie, którą wygrały 24:15. Był to jednak już tylko "łabędzi śpiew" CCC, bowiem Rosjanki wypracowały wcześniej taką przewagę, że mogły sobie w końcówce nieco pofolgować.

Zespołowi z Dolnego Śląska będzie bardzo ciężko "wyrwać" zwycięstwo w środowym spotkaniu, mimo że CCC jest od początku roku w wysokiej formie. Sporym echem odbiła się zwłaszcza ubiegłotygodniowa wygrana na trudnym terenie w Stambule, która dodała sporo animuszu wszystkim osobom związanym z polkowickim klubem. - Mimo naszego spektakularnego zwycięstwa z Galatasaray, teraz czeka nas jeszcze cięższa przeprawa. Nie sądzę, aby rosyjski klub podszedł do naszego spotkania na jakimś luzie. Chociaż nie ukrywam, że własny parkiet, własna publiczność i dobra dyspozycja dnia, może sprawić, że będzie, to wyglądało różnie - mówi tajemniczo na koniec Krzysztof Korsak.

CCC Polkowice - UMMC Jekaterynburg / środa, godz. 18:00. Transmisja w TVP Sport.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)