Kolejnym graczem, który opuści ekipę Andrzeja Adamka będzie Ryan Richards. Decyzja ta nie dziwi już tak bardzo, gdyż Brytyjczyk całkowicie nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Silny skrzydłowy awizowany na następcę Donatasa Motiejunasa poza kilkoma ciekawymi momentami w Eurolidze nie pokazał kompletnie nic, co potwierdzałoby jego wielki talent i umiejętności.
Po rozwiązaniu umowy z zawodnikiem w zespole mistrza kraju zostanie już tylko jeden obcokrajowiec, czyli , a rotacja w ekipie będzie poważnie zawężona. W Gdynii nie prędko można spodziewać się jednak nowych twarzy, gdyż działacze chcą poczekać ze wzmocnieniami aż do kwietnia.
Ryan Richards w barwach Asseco Prokomu Gdynia wystąpił w zaledwie 9 spotkaniach, notując 1 pkt na mecz w PLK, dużo lepiej radził sobie w Eurolidze, gdzie w 5 rozegranych pojedynkach zdobywał średnio 4,4 punkta i dokładał 2,6 zbiórki. Brytyjczyka po raz ostatni zobaczymy w sobotnim starciu żółto-niebieskich z Energą Czarnymi Słupsk, w którym nie ujrzymy już za to Jerela Blassingame'a.