Jezioro Tarnobrzeg uchodziło za zespół, który jest niezwykle groźny w ataku. Wielu zawodników dysponuje dobrym rzutem. W potyczce z Anwilem nie zaskoczył właściwie żaden z graczy. - Skuteczność nie była najlepsza. Trener nam powtarzał, że tego meczu atakiem nie wygramy. Wojna rzutowa z Anwilem nam nie wypali. Staraliśmy się grać dobrze w obronie. Niestety Weeden był nie do zatrzymania. Zrobił show. Zdobył 39 punktów. W pierwszej połowie daliśmy mu się otworzyć, poczuł, że jest jego dzień. Nie bał się dzięki temu rzucać. W czwartej kwarcie udało nam się dojść rywali na cztery punkty. wtedy jednak znów graliśmy nieskuteczni. Piłka nawet w czystych pozycjach nie chciała nam wpaść - stwierdził skrzydłowy Jeziora Krzysztof Krajniewski.
Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.
Krajniewski po kontuzji nie może się odnaleźć. O ile z Anwilem w defensywie nie zagrał źle, to w ataku już tak dobrze nie było. Widać jeszcze braki przede wszystkim rzutowe. Dodatkowo zawodnik znów nabawił się kontuzji, tym razem niegroźnej. W meczu z Anwilem grał w opatrunku na brodzie, który była zszywana po jednym z treningów. - Starałem się grać jak najlepiej. W obronie dawałem z siebie wszystko. Weeden czasami jednak trafiał z takich pozycji, że ciężko było cokolwiek zrobić. Teraz czeka nas kolejny ciężki bój z Polpharmą. Będziemy musieli to wygrać. Nie oszczędzamy się, trenujemy ciężko, jest walka i mamy nadzieję, że to przyniesie efekt na boisku - dodał.
Młodemu skrzydłowemu brakuje przede wszystkim presji meczowej. Zawodnik zagrał dopiero czwarty mecz po kontuzji i widać, że ręka nie układa się jeszcze tak jak wcześniej. Co prawda jak sam twierdzi, na treningach jest dobrze, to jednak w meczach już nie. Koledzy także niezbyt chętnie do niego odgrywają. - Brakuje chyba mi jeszcze tej pewności w rzutach. Trening to całkiem coś innego. Nie ma tej presji, rzuca się na luzie. W spotkaniach już jest trochę inaczej i jak się nie grało długi czas to brakuje tego. Skoro rzucam i nie mogę trafić to musi być w tym jakaś prawda. Mam nadzieję, że niebawem wrócę do swojej optymalnej dyspozycji rzutowej i pomogę drużynie - kontynuuje.
Już w piątek Jeziorowców czeka ważna potyczka z Polpharmą Starogard Gdański. Z tą właśnie drużyną zespół z Podkarpacia będzie toczył boje o awans do najlepszej ósemki. - Polpharma ma nad nami lekką przewagę. O tą ósemkę będziemy się bić właśnie z tą ekipą i ten najbliższy pojedynek trzeba będzie jednak rozstrzygnąć na naszą korzyść - zakończył Krzysztof Krajniewski.
Krzysztof Krajniewski: Weeden zrobił show
Świetna postawa Tony Weedena spowodowała, że Anwil Włocławek przerwał passę kilku zwycięstw Jeziora Tarnobrzeg we własnej hali. Weeden zdobył aż 39 punktów.