Russell Robinson ukończył świetny uniwersytet Kansas, gdzie bronił barw miejscowych Jayhawks. Z tym zespołem zdobył mistrzostwo ligi NCAA. W poniedziałek amerykański rozgrywający pojawi się w Zgorzelcu. Skąd w ogóle pojawił się pomysł na jego zatrudnienie? - To była moja decyzja, żeby go do Zgorzelca ściągnąć. To zawodnik z dużymi umiejętnościami, ale także sporą wiedzą na temat samej koszykówki. Grał przez kilka lat w ligach, które coś znaczą w Europie - Francji, Hiszpanii, a ostatnio we Włoszech. Liczę na to, że wniesie do naszej drużyny nową jakość, a także sporą ilość energii - przekonuje Miodrag Rajković, trener PGE Turowa Zgorzelec.
Amerykanin grał ostatnio w lidze włoskiej w drużynie Pallacanestro Biella. W ekipie tej osiągał średnio 12,6 punktów i 2,1 asysty. Robinson o pozycję pierwszego rozgrywającego będzie walczył z Djordje Miciciem, który w ostatnim czasie był jednym playmakerem w ekipie zgorzeleckiej. Teraz ta sytuacja ma się odmienić. - Od kilku spotkań gramy na jednego rozgrywającego, więc coś musieliśmy zmienić. Mieliśmy kilka innych ofert na tę pozycję, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na Robinsona - dodaje opiekun PGE Turowa Zgorzelec.
Co w takim razie przekonało Rajkovicia do tego, żeby sięgnąć po Robinsona? - On jest niezwykle dynamiczny. Na pewno przyspieszy naszą grę, co w konsekwencji przyniesie nam zdobywanie łatwych punktów z kontrataków. Wierzę w jego umiejętności i liczę, że z Robinsonem będziemy jeszcze silniejsi - podsumowuje trener ekipy ze Zgorzelca.
Mam nadzieje że nasi działacze nie "śpią" i też szukają jakijś wzmocnień bo jeśli nic nie będzie to sorry a Czytaj całość