Mecz Startu Gdynia z Turowem Zgorzelec z perspektywy trybun oglądał nowy szkoleniowiec reprezentacji Polski - Dirk Bauermann. Niemiec przyglądał się przede wszystkim zawodnikom grającym na co dzień w Turowie Zgorzelcu, ale z bardzo dobrej strony pokazał się Michał Jankowski. Czy gracz Startu zdawał sobie sprawę z obecności trenera kadry? - Naturalnie wiedziałem o tym, że trener kadry jest obecny na meczu, ale ważniejsze od tego była dla mnie gra mojego zespołu i na tym się koncentrowałem - odpowiada rzucający z Gdyni.
"Jankes" w całym meczu zdobył 20 punktów, notując przy okazji świetną skuteczność z dystansu (5/6). Czy ewentaulne powołanie do szerokiej kadry byłoby dla niego zaskoczeniem? - Skupiam się na tym, co jest teraz i na każdym kolejnym meczu. Powołanie do kadry jest olbrzymim wyróżnieniem i gdyby kiedykolwiek pojawiła się taka propozycja to na pewno byłbym dumny, że mogę reprezentować swój kraj - dodaje gracz Startu.
Nie da się ukryć, że gra ekipy Davida Dedka jest po części uzależniona od formy Jankowskiego. Jak zawodnik zapatruje się w takim razie na swoją przyszłość w klubie? - Mam tu możliwość pracy ze świetnymi fachowcami, a celem klubu jest inwestowanie w rozwój zawodników, co też bardzo mi odpowiada, ponieważ zawsze stawiałem na podnoszenie swoich umiejętności. Jeśli chodzi o moją przyszłość w klubie nie zależy tylko ode mnie. Osobiście jestem zadowolony ze współpracy i było by mi bardzo miło gdybym mógł reprezentować barwy tego klubu w następnym sezonie - ocenia Michał Jankowski.
W niedzielę dla gracza Startu pojedynek z Turowem był wyjątkowy z racji tego, że jeszcze w poprzednim sezonie przywdziewał barwy ekipy ze Zgorzelca. - Traktowałem ten mecz jak każdy inny, ale w pamięci miałem mecz w Zgorzelcu, w którym zagrałem bardzo słabo. Chciałem po prostu zagrać lepiej niż wtedy i pomóc swojej drużynie w odniesieniu zwycięstwa - kończy Jankowski.