Pasjonująca końcówka - relacja z meczu Spójnia Stargard Szczeciński - AZS WSGK Polfarmex Kutno

Akademicy z Kutna nie poddali się i byli o krok od zwycięstwa. Nie dopuścił jednak do tego kapitan gospodarzy. Jego rzut zapewnił Spójni niezwykle cenne zwycięstwo.

Spotkanie Spójni Stargard Szczeciński z AZS WSGK Polfarmex Kutno zapowiadało się bardzo ciekawie. I rzeczywiście wielokrotnie wynik, podobnie jak i końcowy rezultat był bliski remisu. Nie można jednak stwierdzić, że przez to zabrakło zwrotów akcji. Goście zaskoczyli w pierwszej i ostatniej kwarcie. Spójnię na początku w grze utrzymywał zdobywca siedmiu oczek, Łukasz Ratajczak, który bardzo dobrze radził sobie pod koszem rywala. Kutnianie szybko opanowali jednak sytuację i do końca premierowej odsłony powiększali przewagę. Rywale nie mogli znaleźć sposobu na rzuty z dystansu Wojciecha Glabasa i Krzysztofa Jakóbczyka, który trafił równo z końcową syreną.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Przez całą drugą ćwiartkę Spójnia odrabiała straty, mimo że AZS zaliczył trzyminutowy przestój. Obie ekipy popełniały proste błędy, zwłaszcza w ostatnich akcjach przed przerwą, lecz stargardzki pościg sukcesem zwieńczył Kamil Michalski. Przełomowa miała być zdominowana przez gospodarzy trzecia kwarta. Ostatecznie wysoko wygrali oni dwie środkowe odsłony. Błyskawicznie trafieniami zaskoczyli rywali Ratajczak i Hubert Pabian. Goście jeszcze na moment odrobili stratę, lecz czołowi gracze mieli problemy z przewinieniami, a faulem technicznym ukarany został również Jarosław Krysiewicz.

- Jeszcze w tym sezonie się nie wypowiadałem na temat sędziów, ale uważam, że to, co pokazali nie nadaje się na parkiety I ligi. Nie może być tak, żeby trener dostawał "technika" po złej decyzji sędziego, gdy Jakóbczyk jest ewidentnie faulowany przy rzucie. Nie było z mojej strony żadnej agresji. Zapytałem się pana komisarza, dlaczego tak jest i za to dostałem "technika" - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl trener przyjezdnych.

Spory wkład w wypracowanie trzynastopunktowej przewagi miał Piotr Trepka, który sezon rozpoczynał w wiceliderze I ligi. Był to najlepszy mecz pod względem zdobyczy punktowych w wykonaniu rozgrywającego Spójni, a większość swojego dorobku wywalczył w trzeciej kwarcie. Praca gospodarzy została błyskawicznie roztrwoniona przez szybkie straty. AZS odrobił cały deficyt, a nawet wyszedł na minimalne prowadzenie. To Spójnia sprawiała wrażenie bardziej zmęczonej, a pościg gości był tym bardziej godny podziwu, że większość czwartej kwarty grali bez Dawida Bręka, który był zagrożony piątym przewinieniem. Ostatnie sekundy należały jednak do Spójni. Najpierw rzutem z dystansu zaskoczył wszystkich Wiktor Grudziński, a chwilę później przewagę powiększył Michalski. Szansę na doprowadzenie do dogrywki miał jeszcze Arkadiusz Kobus, lecz nie trafił.

- Bardzo dobre ściągnięcie obrony przez Kamila Michalskiego. Wyczyścił mi pozycję. Dostałem piłkę, oddałem rzut i trafiłem. Niezmiernie się z tego cieszę - opisał kluczową akcję kapitan Spójni. Wśród gospodarzy najwięcej punktów zdobył Tomasz Stępień (19). Akademicy mieli dwóch liderów: zdobywcę 24 oczek i autora 7 asyst Jakóbczyka oraz Jakuba Dłuskiego, który do 23 punktów dołożył 16 zbiórek. Podkoszowy gości był w końcówce nie do zatrzymania, lecz gospodarze znaleźli jego słaby punkt. Okazały się nim rzuty osobiste (trafił 9 z 16 prób).

Spójnia Stargard Szczeciński - AZS WSGK Polfarmex Kutno 79:76 (15:24, 22:11, 26:15, 16:26)

Spójnia: Stępień 19, Ratajczak 13, Trepka 12, Parzych 9, Michalski 8, Grudziński 7, Szczepaniak 7, Pabian 4, Soczewski 0.

AZS: Jakóbczyk 24, Dłuski 23, Glabas 12, Kobus 6, Rduch 5, Szwed 4, Bręk 2, Maciejewski 0, Małecki 0.

Źródło artykułu: