Ten sezon dla Krzysztofa Szubargi jest niezwykle udany. "Kieszonkowy" rozgrywający Anwilu Włocławek średnio na mecz notuje 13.4 punktów oraz 6.6 asyst. Szubarga przewodzi w klasyfikacji najlepszych asystentów w Tauron Basket Ligi. Tuż za nim plasuje się Frank Turner z Trefla Sopot.
Nie da się ukryć, że Szubarga jest prawdziwym liderem Anwilu. Bez niego trudno sobie wyobrazić ekipę Miliji Bogicevicia. Z tego zdają sobie sprawę pozostali koszykarze Anwilu. Jakiś czas temu Przemysław Frasunkiewicz mówił na naszych łamach o tym, że Szubarga znacznie lepiej czuje się w systemie Bogicevicia niż poprzedniego trenera Dainiusa Adomaitisa. - Wydaję mi się, że tacy zawodnicy nie mogą być pozamykani w jakichś tam schematach, muszą mieć trochę inwencji. Znacznie przyspieszyliśmy, Krzysztof ma trochę więcej swobody i jeśli on się rozpędzi i my za nim pobiegniemy to ciężko nas powstrzymać - charakteryzował gracz Anwilu.
We Włocławku Szubarga zyskał sobie przydomek "Generała", z czego bardzo się cieszy. - Jeżeli kibice uważają mnie za generała to bardzo cieszę się z tego tytułu. Ten przydomek generała może pojawił się stąd, że jestem po prostu kapitanem Anwilu Włocławek - ocenia Szubarga.
Popularny "Szubi" wystąpi w niedzielnym meczu Gwiazd, który odbędzie się we Wrocławiu. - Bardzo cieszę się z tego powodu, że kibice tak licznie na mnie głosowali do Meczu Gwiazd. Dla każdego zawodnika jest to na pewno pewnego rodzaju nobilitacja - uważa rozgrywający Anwilu Włocławek.