To miały być piękne derby Wielkopolski z happy-endem dla miejscowej Stali. Akademicy z Poznania po raz kolejny udowodnili jednak, że charakteru i woli walki im nie brakuje.
W niedzielne spotkanie świetnie wkomponowali się gospodarze, którzy od razu zaliczyli run 10-0. Kolejne minuty należały już jednak do gości, dosłownie. Akademicy praktycznie przez większość spotkania bronili silnym pressingiem na całym placu gry, co zmusiło Stal do rozgrywania chaotycznych akcji i nerwowego przeprowadzania piłki po straconym koszu.
Zespół z Poznania prowadził do przerwy 33:32, ale chyba nikt ze zgromadzonych w hali nie przypuszczał, że to spotkanie tak się zakończy. Po zmianie stron gospodarze wyszli jakby bardziej skoncentrowani, a w ich poczynaniach widać było więcej pewności. Stalówka po kilku efektywnych akcjach Marcina Dymały objęła nawet prowadzenie.
Radość miejscowych nie trwała jednak długo. Przyjezdni zostawili na parkiecie całe serce i z każdą minutą byli coraz bliżej zwycięstwa. Po trójce Pawła Stankiewicza Akademicy prowadzili 46:41, a następnie nawet 56:45.
Stal poderwała się jeszcze w decydującej kwarcie, doprowadzając nawet do stanu 53:57, ale w tym momencie w niesamowity rytm wpadł nieskuteczny wcześniej Piotr Gacek. Skrzydłowy kilkukrotnie zadał gospodarzom bolesny cios, po którym znokautowany zespół Stali nie potrafił się już podnieść. Sytuacji nie poprawiały również dość kontrowersyjne decyzje trójki sędziowskiej.
- Po dobrym początku, z każdą kolejną minutą szło nam coraz gorzej. Dochodziliśmy przeciwnika kilkukrotnie, ale za każdym razem dobijali nas trafianymi seryjnie rzutami z dystansu. Nie jest łatwo gonić takiego rywala - mówił po meczu Filip Matczak.
Najskuteczniejszym zawodnikiem po stronie Akademików był Paweł Hybiak, który spełniał się również w roli asystującego (14 punktów, 5 asyst, 5 zbiórek). Niezłe spotkanie rozegrał ponadto Michał Szydłowski.
Jedynym graczem Stali, który nie może mieć po tym spotkaniu do siebie większych pretensji jest Wojciech Żurawski. Podkoszowy wykorzystał wszystkie 6 rzutów, do czego dorzucił jeszcze 8 zbiórek. 14 punktów uzbierał powracający po kontuzji Marcin Dymała.
Dla przyjezdnych z Poznania jest to drugie zwycięstwo z rzędu, a czwarte w ostatnich pięciu spotkaniach. Stalówka przegrała natomiast po raz 14. w sezonie zasadniczym. Walka o posezonowe rozgrywki cały czas pozostaje otwarta. Warunkiem są jednak dwa kolejne ligowe zwycięstwa.
BM SLAM Stal Ostrów Wlkp. - AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań 69:77 (17:15, 15:18, 19:23, 18:21)
Stal: Żurawski 14, Dymała 14, Szawarski 11, Olejnik 11, Dębski 7, Matczak 6, Kałowski 4, Kaczmarzyk 2, Dryjański 0, Chmielarz 0
Politechnika: Hybiak 14, Szydłowski 12, Gacek 10, Baszak 10, Stankiewicz 10, Metelski 7, Rzeczkowski 6, Rostalski 6, Ulchurski 2, Kowalewski 0, Rutkowski 0.
A przy tym tren Czytaj całość