Po przegranej z UMMC Jekaterynburg, tym razem podopieczne Jacka Winnickiego zmierzą się z niemniej większym zespołem, jakim bez dwóch zdań jest Galatasaray Stambuł.
- Musimy dać z siebie wszystko, bo dalej mamy szansę na czwórkę. Musimy poprawić zastawienie pod koszem i odzyskać skuteczność - mówi o starciu z "Galatą" Belinda Snell, australijska rzucająca CCC.
Bez dwóch zdań walka pod koszami będzie we wtorek kluczem do odniesienia sukcesu. W ekipie z Turcji występują takie zawodniczki, jak Sancho Lyttle, Sylvia Fowles czy Ann Wauters, a to absolutna czołówka światowej żeńskiej koszykówki.
Nie oznacza to jednak, że można odpuścić "obwód", gdzie są Alba Torrens, Isil Alben czy Lindsay Harding. O tym jednak, że zespół ten można pokonać, potwierdził poniedziałkowy mecz z Good Angels Koszyce. Zespół ze Słowacji sprawił bowiem niespodziankę i wygrał 71:65.
- Zagraliśmy fatalnie w pierwszej połowie i to kosztowało nas porażkę. W drugiej było już zdecydowanie lepiej i z tego fragmentu gry jestem zadowolony. Jesteśmy jednak zdecydowanie lepszym zespołem w porównaniu z tym, co pokazaliśmy w meczu z Koszycami - ocenił porażkę szkoleniowiec Ekrem Memnun.
Pomarańczowe również doskonale znają smak zwycięstwa nad Galatasaray, bowiem obie drużyny rywalizowały ze sobą w fazie grupowej. O ile w Polkowicach minimalnie, bo różnicą dwóch "oczek" wygrały Turczynki, o tyle w Stambule to CCC mogło cieszyć się z wielkiego triumfu.
CCC Polkowice - Galatasaray Stambuł / wtorek, godz. 16:30