Mariusz Karol: Moi zawodnicy zachowują się nie fair

Kotwica Kołobrzeg przegrała w czwartkowy wieczór z Polpharmą Starogard Gdański 69:86 i tym samym pozostaje jedyną ekipą, która nie wygrała w tym sezonie wyjazdowego spotkania w Tauron Basket Lidze.

W pojedynku na Kociewiu Czarodzieje z Wydm tylko przez chwilę potrafili nawiązać walkę z faworyzowaną ekipą Mindaugasa Budzinauskasa, jednak litewski szkoleniowiec zdający sobie sprawę z wagi widowiska szybko dotarł do swoich graczy, a ci już w 2. kwarcie osiągnęli ponad 10 punktową przewagę. W końcówce czwartkowego meczu na parkiecie pojawili się młodzi starogardzianie, którzy na tle nadmorskich graczy wyglądali dość dobrze. Niezadowolenia z postawy swoich podopiecznych nie ukrywał szkoleniowiec drużyny Mariusz Karol, który uważa, że większość jego zawodników jest już myślami na wakacjach.

- Musimy rozpocząć od rozmowy, bo w każdym biznesie, koszykówce, czy innym zawodzie ludziom płaci się za wykonanie jakiejś usługi, pracy - tłumaczył trener Kotwicy. -  Moi zawodnicy spuścili z tonu i mimo wcześniejszych rozmów taki stan dalej się utrzymuje. Niektórzy zawodnicy zachowują się nie fair w stosunku do innych, którzy tutaj pracują, a także całego klubu - złościł się doświadczony szkoleniowiec.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

W czwartkowym starciu w grze Kotwicy widoczny był ewidentny chaos, a także zawiedli jej najwięksi liderzy, w szczególności Demetrius Brown. Goście często próbowali indywidualnych akcji, które przy świetnej obronie Kociewskich Diabłów najczęściej kończyły się fiaskiem. Dużo więcej oczekuje się także od zdolnego centra Ty Walkera, który był tylko cieniem dla Bena McCauleya oraz innych podkoszowych Polpharmy.

- W jakimś stopniu te akcje były za moją zgodą, gdyż mamy nowego gracza - tłumaczy Karol. - Dopiero dzisiaj przyjechał Łukasz Wichniarz. W momencie, gdy nie wszyscy chcą się podporządkować to tak się kończy. Te kwarty są przegrane tylko 4 punktami, więc mecz wygląda na w miarę wyrównany. Niestety jednak nie potrafiliśmy się przełamać. Wielkiego pogromu tutaj nie było, lecz kontrola meczu ze strony Polpharmy była ewidentna. Walker to młody zawodnik. Młodzi zawodnicy nie mają jeszcze wystarczającej motywacji, a to przychodzi z wiekiem. Gdyby Ty Walker był taki fajny i super, to z tymi parametrami i zasięgiem byłby w zupełnie innym klubie. Trzeba z nim sporo pracować - dodaje.

Mariusz Karol zarzuca graczom brak zaangażowania.
Mariusz Karol zarzuca graczom brak zaangażowania.

Po tym spotkaniu zespół Kotwicy stracił więc szansę na awans do play-off. O co więc grają kołobrzeżanie?

- Kotwica gra w tej chwili o 10. miejsce, które jest dla nas bardzo ważne - tłumaczy doświadczony coach. - Słyszałem, że ważne jest to, aby nie być na miejscu 11,12, więc absolutnie gramy o tę pozycję - kończy.

Komentarze (1)
m_niemand
23.03.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Zmieniają się zespoły, zawodnicy a on ciągle ten sam. Nawet jakby prowadził Miami Heat marudziłby, że ma za mało LeBronów. Taki gość. Wszyscy winni tylko nie on. Ehh