Awans na wyciągnięcie ręki - TS Ostrovia po meczu w Koninie

45 minut potrzebnych było do wyłonienia zwycięzcy pierwszego meczu półfinału play off I ligi pomiędzy zespołami MKS PWSZ Konin i TS Ostrovii Ostrów. Po tym pojedynku bliżej ekstraklasy są ostrowianki.

Dawid Bilski
Dawid Bilski

Obie drużyny znają się bardzo dobrze, tocząc od kilku sezonów zacięte boje na zapleczu ekstraklasy. Teraz los sprawił, że pomiędzy sobą rozstrzygną losy awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. W niedzielę w Koninie górą po dogrywce była Ostrovia - 73:68.

Gospodynie, które w całym sezonie przegrały tylko dwa mecze były faworytem tej konfrontacji. - Dziewczyny wykonały mega pracę. To jest coś pięknego wygrać na hali w Koninie, która w tym sezonie była dotąd nie zdobyta przez zespoły przyjezdne. Teraz jedno zwycięstwo dzieli nas od ekstraklasy - mówi Kasper Smektała, trener Ostrovii.

Mecz w Koninie dostarczył niesamowitych emocji. Ostrowska drużyna zagrała bardzo dobrze odrabiając 11 punktową stratę z 16 minuty i w 33 minucie prowadziła już 64:50. Ambitnie grające koninianki jednak odrobiły straty i doprowadziły do dogrywki. - Wyszłyśmy z szatni mocno zmotywowane po gorącej końcówce drugiej kwarty. Zrobiłyśmy swoje na boisku. Niestety końcówka czwartej kwarty nie potoczyła się po naszej myśli - mówi Magdalena Parysek, koszykarka Ostrovii.
Magdalena Parysek (w środku) w Koninie zdobyła 22 punkty i zanotowała 9 zbiórek Magdalena Parysek (w środku) w Koninie zdobyła 22 punkty i zanotowała 9 zbiórek
W rywalizacji do dwóch zwycięstw biało-czerwone objęły prowadzenie 1:0. Półfinały play off są niezwykle ciekawe, bowiem ich zwycięzcy gwarantują sobie prawo gry w przyszłym sezonie w ekstraklasie.

Kolejne emocje już w środę w Ostrowie Wielkopolskim. - Mamy awans tak naprawdę na wyciągnięcie ręki. Musimy dać z siebie wszystko. Mamy przewagę swojego parkietu, ale jak wiemy w tym sezonie zdecydowanie lepiej gramy na wyjazdach. Jeśli zagramy swoje to zwyciężymy - mówi 24-letnia zawodniczka.

- Czeka nas jeszcze trudniejsze zadanie. Drużyna z Konina przyjedzie żądna rewanżu. Nastawiamy się na jeszcze większą walkę w środę - dodaje trener ostrowskich koszykarek.

Ostrowska drużyna to największa niespodzianka bieżących rozgrywek na zapleczu ekstraklasy. Podopieczne Smektały za główny cel miały utrzymanie w I lidze. Po udanej pierwszej części rozgrywek w drugim etapie biało-czerwone spisywały się równie dobrze i znalazły się wśród czterech najlepszych ekip. Dodajmy, że Ostrovia spośród wszystkich ma rozegranych najwięcej pojedynków. Biało-czerwone poza ligą doszły aż do półfinału Pucharu Polski - to dodatkowe 5 meczy.

Spotkanie Ostrovii z MKS-em PWSZ rozegrane zostanie w środę o godzinie 18.30 w hali Gimnazjum nr 1 przy ulicy Wrocławskiej. W przypadku wygranej gości rywalizacja na ostatni pojedynek przeniesie się do Konina. Druga półfinałowa para: King Wilki Morskie Szczecin - INEA AZS Poznań walkę rozpocznie w środę.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×