Mike D'Antoni: Potrzebujemy Bryanta na parkiecie

Jeziorowcy na tę chwilę są poza play-offami. Trener D'Antoni, próbując odmienić tę sytuację, do maksimum eksploatuje lidera swojego zespołu.

Los Angeles Lakers mają nóż na gardle. Na dzień dzisiejszy zajmują dopiero 9. miejsce w Konferencji Zachodniej i są poza play-offami. Do samego końca sezonu zasadniczego będą ścigać się z Utah Jazz o miejsce dające prawo gry w następnej fazie. Aby Jeziorowcom się to udało, ich trener, Mike D'Antoni, chce wykorzystać do maksimum siły Kobego Bryanta.

- Jesteśmy w tym momencie bardzo ograniczeni i gramy wąskim składem. Normalnie takie coś nie miałoby miejsca, jednak sami postawiliśmy się w ciężkiej sytuacji. Kobe jest naszym najlepszym rozwiązaniem na wygrywanie meczów - stwierdził szkoleniowiec L.A. Lakers.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

W ostatnich czterech spotkaniach swojego zespołu, Bryant spędził na parkiecie aż 185 ze 192 minut. Jest to wynik nieco ekstremalny dla 34-letniego zawodnika, który zmaga się na dodatek z kontuzją stopy. - Jeśli mówi mi on, że czuje się dobrze i nic mu nie doskwiera, muszę wziąć jego słowa na serio. Jeśli natomiast mówi, że jest zmęczony, lecz mimo to chce grać, to sytuacja wówczas jest nieco inna. Ponoć czuje się on jednak świetnie - dodał D'Antoni.

Czołowy strzelec Lakers przyznał, że spędza tak dużo minut na boisku z kilku powodów. Po pierwsze, ma bolesnego siniaka na swojej prawej stopie, który zaczyna mu doskwierać podczas odpoczynku w czasie meczu. Najważniejszą przyczyną jest jednak desperacka pogoń za miejscem dającym udział w fazie play-off.

Komentarze (3)
avatar
Thompson91
9.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po obejrzeniu niedzielnego meczu LAL-LAC, nie dziwię się, że Kobe woli sam rzucać. 
avatar
Pruchin
9.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
CZY BĘDZIE MIAŁ WAKACJE CZY NIE to legenda! 
avatar
TOKI1234
9.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Kobe Bryant to prawdziwy profesjonalista, widać jak zależy mu na grze. Zachowuje się jak by nie zdobył jeszcze żadnego tytułu a przecież ma ich pięć. Jest głodny gry i nie odpuszcza w żadnej sy Czytaj całość