Początek spotkania należał zdecydowanie do dąbrowian, którzy mieli lepszą skuteczność, a także dobrze grali na tablicach. Krośnianie swoje pierwsze punkty zdobyli po niespełna trzech minutach (8:2). Wydawało się, że złapali oni swój rytm gry, ale rywale szybko odzyskali inicjatywę. Jednak zdarzyło im się kilka błędów, które wykorzystali przyjezdni, niwelując swoją stratę z ośmiu do trzech punktów. W końcówce nie zabrakło nerwowości w obu drużynach, ale lepiej poradzili sobie Zagłębiacy (24:18).
O wiele lepiej drugą kwartę rozpoczęli krośnianie, którzy grali spokojniej od gospodarzy, a dzięki trzem trójkom (jednej Łukasza Szczypki i dwóm Kamila Łączyńskiego) zdołali wyjść na prowadzenie (24:27). Gra MKS-u nie układała się już tak dobrze, więc trener Wojciech Wieczorek poprosił o czas, który jednak nie przyniósł poprawy w poczynaniach jego podopiecznych. Natomiast rozpędzeni krośnianie powiększyli swoją przewagę (28:36). Gdyby dąbrowianom nie zdarzały się proste straty, to byliby w stanie odzyskać prowadzenie. Po pierwszej połowie MOSiR prowadził 41:35.
Po powrocie na boisko gospodarze grali gorzej od przyjezdnych na tablicach, w obronie, a także pod względem skuteczności. Bardzo dobrze radził sobie Andrzej Misiewicz, ale w szóstej minucie w jednej z akcji w obronie doznał kontuzji stawu skokowego, przez co musiał opuścić boisko. W porównaniu z premierową kwartą gra dąbrowian pogorszyła się i nie byli w stanie zmniejszać strat, które wzrosły do dwunastu punktów.
Przed czwartą odsłoną MOSiR prowadził 62:51. Jeśli Zagłębiacy chcieli zwyciężyć, musieli znacząco poprawić swoją grę, ale początek kwarty w ich wykonaniu nie przyniósł lepszej postawy. Mimo że krośnianie utrzymywali swoją przewagę, to emocji nie brakowało. Na pięć minut przed końcem kwarty przewaga MOSiR-u wynosiła dziesięć punktów. Wydawało się, że dąbrowianie zaliczą jeszcze zryw, ale były to tylko złudne nadzieje ich kibiców, którzy do końca wierzyli, że nie będzie to ostatnie spotkanie ich zespołu w tym sezonie. Jednak podopieczni Dusana Radovicia kontrolowali mecz i zwyciężyli, jednocześnie awansując do półfinału, w którym zmierzą się z AZS-em WSGK Polfarmex Kutno .
MKS Dąbrowa Górnicza - PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno 72:89 (24:18, 11:23, 16:21, 21:27)
MKS: Grochowski 14 (10 as), Maj 13, Wołoszyn 12, Marek Piechowicz 9, Karolak 8 (7 zb), Dziemba 7, Zieliński 5, Grzegorzewski 4, Zmarlak 0, Marcin Piechowicz 0.
MOSiR: Paul 17, Salamonik 14 (15 zb), Misiewicz 12, Łączyński 12, Oczkowicz 10, Pisarczyk 9, Szczypka 8, Glapiński 7, Adamczewski 0.
Stan rywalizacji: 3:2 dla MOSiR-u Krosno, który tym samym awansował do półfinału
Barakuda masz jakiś namiar na siebie, skoro macie być u nas fajnie byłoby zamienić słowo...
Ten sezon był dobry dla podkarpackich drużyn wszystkie 3 zostały w 1 lidze a rodzynek Siarka nawet nawet nie tak tragicznie w TBL. Czytaj całość