Mam nadzieję, że spotkamy się w fazie play - off - komentarze po meczu Resovia Rzeszów - Politechnika Poznańska

Resovia Rzeszów przegrała przed własną publicznością z Politechniką Poznańską 67:70. Po meczu trenerzy i zawodnicy przyznali, że to spotkanie kosztowało obie ekipy sporo nerwów. Być może nie był to ostatni pojedynek Resovii z Politechniką w tym sezonie, gdyż możliwe są jeszcze spotkania w fazie play ? off.

W tym artykule dowiesz się o:

zwycięstwo i udało się. Wiedziałem jednak, że będzie to ciężki mecz. Wpływ na to, że doszło do dogrywki, miała kontuzja McNaull?a. ?Józek? jest naszą wielką siłą. Dzisiaj był o wiele lepszy od Piotra Misia, mimo że jest od niego młodszy. Joe najprawdopodobniej naciągnął mięsień dwugłowy. Myślę, że za dwa tygodnie będzie zdrowy. Moi zawodnicy bardzo dobrze zrealizowali zadania jakie im przykazałem, zwłaszcza w obronie. 67 punktów straconych po dogrywce, to tylko obrazuje jak dobrze graliśmy w defensywie. Dobrze rozpracowaliśmy Resovię i chyba żadnego zawodnika z Rzeszowa nie można wyróżnić. Michał Dudek ma atut w postaci szybkości. Zawodnicy z Rzeszowa byli już zmęczeni i on się na te ostatnie minuty najlepiej nadawał.

Grzegorz Wiśniowski (trener Resovii Millenium Rzeszów): Było blisko i zarazem daleko zwycięstwa. Widocznie za słabo motywowałem zawodników. Dziękuję publiczności za doping, który był dzisiaj jak za starych dobrych lat. Bardzo chcieliśmy dzisiaj wygrać. Nie jest jednak to wielki dyshonor przegrać z Politechniką, która Łańcut o wiele łatwiej pokonała. Zabrakło odrobiny szczęścia, jednego celnego kosza. Poznań w czwartej kwarcie kilka razy zrobił błąd 24 sekund, a my nie potrafiliśmy tego wykorzystać i wyjść na prowadzenie. Kiedy wydawało się, że możemy wygrać, pojawił się na parkiecie junior (Michał Dudek ? dop. red.) i rozmontował naszą obronę. Całą winę za przegrany mecz biorę na siebie, do zawodników nie mam żadnych pretensji. Jeżeli zawodnicy w szatni powiedzą, że też mogli dać z siebie więcej, to będzie to, o co chodzi w sporcie. Za ostatnią akcję nie ma co winić Michała Barana. To były ostatnie momenty i musiało dopisać szczęście. Nie ma co nad tym się zastanawiać, skoro wcześniej, w innych elementach zagraliśmy gorzej. Teraz czeka nas sporo meczów wyjazdowych. Do załapania się w ?dziesiątkę? potrzeba nam jednego zwycięstwa do końca sezonu.

Michał Dudek (Politechnika Poznańska): Fanie, że wpadły te rzuty w dogrywce (śmiech ? dop.red.). W Poznaniu też stawiają na młodzież. Jestem jeszcze w wieku juniorskim, ale już dostaję szansę gry, jak choćby dzisiaj. Słyszeliśmy opinie, że nie tworzymy zespołu, jednak dzisiaj zaprzeczyliśmy tym słowom. Wiedzieliśmy, że będzie ciężka przeprawa w Rzeszowie, w końcu przegraliśmy pierwszy mecz. Prowadziliśmy już kilkoma punktami, ale celne ?trójki? Resovii zniwelowały stratę.

Paweł Wiekiera (Politechnika Poznańska): Ta przepychanka na parkiecie była niepotrzebna. To podniosło trochę temperaturę spotkania. Kibice zaczęli mocnej dopingować Resovie, która złapała wiatr w żagle i nas dogoniła. W końcówce mieliśmy więcej szczęścia i wygraliśmy. Musze jednak pochwalić Resovię, bo bardzo dobrze gra i walczy do upadłego. Po naszej stronie było sporo błędów, zwłaszcza w rozegraniu. Resovia wygrała u nas, my w Rzeszowie, więc jest na remis. Mam nadzieję, że spotkamy się w fazie play ? off. Michał Dudek już drugi taki mecz ma swoim koncie, że wchodzi z ławki i bardzo dobrze gra. Być może przeciwnicy go nie doceniają.

Komentarze (0)