Joakim Noah wsparł swojego kolegę z zespołu, który ostatnimi czasy coraz częściej spotyka się ze słowami krytyki. Rose'owi zarzuca się zbyt dużą zwłokę w związku z powrotem na boisko. - Derrick to mój brat. Oglądanie go przechodzącego przez to wszystko jest bardzo ciężkie. To śmieszne, że ludzie go osądzają. Nie zdają oni sobie sprawy z tego jak ciężko jest wrócić do gry, zwłaszcza po tak ciężkiej kontuzji - stwierdził 28-letni środkowy Chicago Bulls.
Francuz uważa, że jakiekolwiek słowa krytyki w kierunku Rose'a nie powinny w ogóle paść. - Każdy, kto krytykuje, a do tej pory nie przeszedł niczego podobnego, powinien się zamknąć. Jest to bardzo nie w porządku nie tylko w stosunku do niego, lecz także do całej drużyny. My walczymy, a oni narzekają na człowieka, który tyle dał tej organizacji. Jak dla mnie to szalone - dodał Noah.
Podkoszowy ekipy z Chicago jest pod wrażeniem zachowania swojego kolegi. - Myślę, że radzi on sobie z tym wszystkim bardzo dobrze. Jest niezwykle twardy. Nie ustępuje i nie pozwala, by cokolwiek na niego negatywnie wpłynęło - przyznał center Bulls.
Choć "Byki" w drugiej rundzie play-off radzą sobie póki co bez Derrick Rose'a, to wychodzi im to nadzwyczaj dobrze. W pierwszym meczu pokonali bowiem na wyjeździe Miami Heat 93:86 i dość nieoczekiwanie objęli prowadzenie w rywalizacji.
a kiedy Rose wróci to jest tylko jego decyzja a nie wszystkich na około