Memphis Grizzlies są już coraz bliżej awansu do finału Konferencji Zachodniej. Wygrali bowiem dwa mecze na własnym parkiecie, wykazując się w nich dużą walecznością. - Jesteśmy drużyną grającą twardo, nie poddającą się. Szczypiemy, drapiemy. Nie jesteśmy wcale najbardziej utalentowanym zespołem w play-offach, ale wychodzimy na boisko i toczymy wojnę, walczymy - stwierdził trener Niedźwiedzi, Lionel Hollins.
Podopieczni Hollinsa okazali się w poniedziałek lepsi nawet pomimo tego, iż w pierwszej połowie grali przeciętną koszykówkę i przegrywali różnicą 8 punktów. - W przerwie powiedzieliśmy sobie: "Hej, nie możemy już grać gorzej" - zdradził Tayshaun Prince. Rozmowa motywacyjna w szatni Niedźwiedzi przyniosła oczekiwany rezultat, gdyż na drugą część wybiegli oni z lepszym nastawieniem i ostatecznie tryumfowali po dogrywce.
Choć Grizzlies mają już sporą zaliczkę, to nadal do pełni szczęścia brakuje im jednego zwycięstwa. Zawodnicy klubu z Memphis zdają sobie z tego sprawę i wciąż pozostają skoncentrowani. - Dwa lata temu też graliśmy dogrywki, lecz wówczas nie byliśmy zadowoleni. Tym razem jesteśmy. Czujemy się dobrze. Jesteśmy nadal skupieni i wiemy co musimy zrobić w środę. Oni wyjdą na boisko i będą grali twardo. To jeszcze nie koniec - przyznał Zach Randolph.