- Tworzymy lepszą drużynę, jako całość. Jesteśmy lepiej zbilansowani, żyjemy tą koszykówką i szczególnie na boisku widać ten kolektyw - mówi dla Radia Zielona Góra Piotr Stelmach, skrzydłowy PGE Turowa Zgorzelec, który sezon 2012/2013 rozpoczynał w Stelmecie Zielona Góra, ale w trakcie rozgrywek przeszedł do przygranicznej ekipy i teraz w finale play-off TBL zmierzy się ze swoim byłym klubem.
Odejście Stelmacha z Zielonej Góry wzbudziło mnóstwo kontrowersji w Winnym Grodzie. Wielu kibiców Stelmetu do dziś wypomina skrzydłowemu, że uciekł z ich klubu, a ci bardziej radykalni nazywają go zdrajcą. Jakie wobec tego będą finały dla tego zawodnika?
- Wielu kibiców nie zna prawdziwych faktów mojego odejścia i nie próbują tego zrozumieć, łatwiej jest gwizdać i buczeć. Zabolało mnie to po pierwszym meczu, później byłem już gotowy i teraz nie spodziewam się niczego innego. Szkoda, że nikt nie pamięta tego, co zrobiłem z tą drużyną w poprzednim sezonie. Trudno, nic na to nie poradzę i chyba nawet takie zachowanie dodatkowo mnie motywuje - tłumaczy zawodnik.
- Stelmet ma bardzo dobrych zawodników. Grałem z nimi i wiem na co ich stać. Drzemie w nich ogromny potencjał. Liczę jednak na zwycięstwo PGE Turowa, a czy to będzie w czterech, pięciu, sześciu, czy siedmiu spotkaniach to nie podejmę się typowania - kończy Stelmach.
Źródło: rzg.pl