Krótko po ogłoszeniu zakończenia kariery przez Granta Hilla, cały koszykarski świat obiegła smutna wiadomość, że buty na kołku zawiesić postanowił kolejny z "wielkich" starego pokolenia. Jason Kidd po 19-latach gry w najlepszej lidze świata zdecydował, że nie wybiegnie już na koszykarskie boisko.
-Mój czas w profesjonalnej koszykówce był jak niesamowita podróż, która po 19-latach dobiega końca. Gdy myślę o mojej pracy z czterema zespołami i reprezentowaniem NBA, patrzę na każdą z tych chwil bardzo czule. Pragnę podziękować każdemu z moich kolegów z drużyny i trenerów - mówi 40-letni emerytowany już koszykarz.
Jason Kidd swój ostatni zawodowy sezon spędził w New York Knicks, gdzie w ciągu niespełna 27 minut na parkiecie, notował 6 punktu, 4,3 zbiórki oraz 3,3 asysty. Rozgrywający wcześniej reprezentował również barwy: Dallas Mavericks, Phoenix Suns i New Jersey Nets. Z Mavs zdobył swój pierwszy i jedyny mistrzowski pierścień, a w 1995 roku został uznany za najlepszego debiutanta.
Szkoda że już nie zagra ale 40 lat to już bardzo dużo i widać to było już od 2,3 sezonów bo jego statystyki nie powalały na kolana.
No i Czytaj całość