Andrej Urlep oficjalnie zostaje w Słupsku

Zgodnie z naszymi wcześniejszymi doniesieniami, Andrej Urlep parafował umowę z zespołem Energi Czarnych Słupsk i poprowadzi go w sezonie 2013/2014.

Urlep do 10 czerwca miał się określić, czy pozostanie w Słupsku i słowa dotrzymał. Słoweniec wyraził chęć dalszego prowadzenia drużyny, która pod jego wodzą w minionych rozgrywkach prezentowała się naprawdę dobrze. - Pozostawienie trenera Andreja Urlepa w naszym zespole było dla klubu priorytetem, podobnie jak podpisanie nowej umowy sponsorskiej z koncernem Energa. Dziś mogę powiedzieć, że oba cele udało nam się zrealizować i teraz możemy zacząć finalizować kontrakty z zawodnikami oraz dynamicznie budować skład na nowy sezon – powiedział na oficjalnej stronie klubu, prezes Energi Czarnych Andrzej Twardowski.

– Kontrakt z trenerem Urlepem nie został jeszcze podpisany, ale osiągnęliśmy z nim pełne porozumienie i ustaliliśmy wszystkie warunki. Podpisy pod kontraktem pojawią się w tym tygodniu, gdy jego agent wróci do Polski z włoskiego Treviso. Andrej Urlep już od pewnego czasu uczestniczy w budowie składu na nowy sezon, który stworzy w ramach naszego budżetu wspólnie ze swoim asystentem Mirosławem Lisztwanem i generalnym menedżerem Marcinem Sałatą – dodał prezes Twardowski.

W najbliższych dniach powinniśmy spodziewać się ogłoszenia nazwisk pierwszych zawodników, którzy będą występować w Słupsku.

Komentarze (5)
luksin
12.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dobra wiadomosc dla czarnych...teraz tylko pojawia sie pytanie czy oznacza to chec walki o final i czy sponsor sypnal wieksza iloscia funduszy??? 
maxi 157
10.06.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Przypomniałem sobie jak na swoim forum kobice Energii drwili sobie z AZS-u kiedy zatrudnił, nie tak dawno przecież, Urlepa u siebie. A tu proszę ,Urlep-priorytetem w Czarnych. 
Wylewna Marzena
10.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
...czyli znów tak jak pisałam jakiś czas temu. Nie było zaskoczenia i wszystko wskazuje na to, że zaskoczenie nie będzie także w Kołobrzegu. Żadnego!