Statystycznie Seid Hajrić ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Polski skrzydłowy, który z konieczności praktycznie całe rozgrywki grał jako środkowy, notował przeciętnie 10,4 punktu i 5,8 zbiórki.
- To był dla mnie bardzo dobry rok pod względem indywidualnym. Naprawdę, nie grałem na swojej nominalnej pozycji, a mimo to starałem się cały czas dawać dużo dobrego mojemu zespołowi - tłumaczy Hajrić, który jako ostatni zawodnik przebywa we Włocławku nieprzerwanie od końca sezonu. Do rodzinnej Bośni i Hercegowiny wyjedzie za kilka dni.
Teoretycznie 30-latek nie musi obawiać się o swoją przyszłość. Rok temu podpisał kontrakt z Anwilem, który związał go z klubem do czerwca 2015 roku. W praktyce jednak umowa nie jest ciągła - po każdym sezonie obie strony mogą podjąć bezkolizyjnie decyzję o dalszej współpracy lub z niej zrezygnować.
Jaka jest zatem obecnie sytuacja doświadczonego zawodnika? - Cały czas czekam na decyzję klubu, która uzależniona jest od decyzji sponsorów odnośnie budżetu. Oczywiście, otrzymałem sygnały, że włodarze Anwilu chcą bym nadal występował we Włocławku i bardzo się z tego cieszę. Ostatecznym terminem, kiedy klub może podjąć decyzję jest 30 czerwca. Czasu jeszcze zatem trochę zostało - mówi spokojnie Hajrić.
W przypadku kontynuowania kariery przez zawodnika we Włocławku, będzie to dla niego siódmy sezon w klubie z Kujaw. Z Anwilem zdobył Puchar Polski i trzy wicemistrzostwa.