- Bułgaria to najwygodniejszy przeciwnik, na jakiego Polska mogła trafić w pierwszej rundzie play off eliminacji mistrzostw Europy 2015 - mówiła przed początkiem rywalizacji z Bułgarią Magdalena Leciejewska, polska podkoszowa. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna dla biało-czerwonych, które w sobotę zagrały fatalne zawody.
Bułgarki, które nie należą do europejskiej elity, dzieliły i rządziły na parkiecie w Samokowie, prowadząc przez całe 40 minut. Gospodynie bardzo szybko wypracowały sobie przewagę, której nie oddały do ostatniej syreny.
Polki grały fatalnie w ofensywie i popełniały bardzo dużo fauli i strat. W całym meczu podopieczne Jacka Winnickiego trafiały na fatalnej skuteczności - 29,3 proc. Tylko Leciejewska zanotowała podwójną zdobycz (10 pkt) - pozostałe zawodniczki zagrały dużo poniżej swoich możliwości. Agnieszka Skobel miała 2/11 z gry, a ani razu z gry nie trafiły Szott-Hejmej (0/3) czy Majewska (0/4).
W końcówce czwartej kwarty biało-czerwone miały nawet 19 punktów straty do Bułgarek, lecz skuteczny finisz pozwolił im nieco zredukować duży deficyt.
Świetne zawody rozgrywała tego dnia Radostina Dimitrowa, która z 22 punktami okazała się najlepszą zawodniczką spotkania. Double-double popisała się z kolei Milena Tomowa, największa gwiazda bułgarskiej ekipy.
Mecz rewanżowy odbędzie się w najbliższy wtorek 18 czerwca, we Władysławowie.
Bułgaria - Polska 59:44 (20:13, 11:6, 17:15, 11:10)
Polska: Leciejewska 10, Skobel 6, Owczarzak 6, Skorek 6, Walich 5, Koc 4, Pawlak 3, Idczak 2, Ziętara 2, Majewska 0, Szott-Hejmej 0, Misiek 0.
Najwięcej dla Bułgarii: Dimitrowa 22, Tomowa 11, Mitewa 10.