Reprezentacja naszych południowych sąsiadów dwa dni wcześniej poległa przeciwko gospodyniom turnieju. Teraz, mimo iż rywal przynajmniej teoretycznie stawiany jest nieco niżej w ogólnej hierarchii scenariusz się powtórzył. Zresztą Serbki pokaźną przewagę osiągnęły już podczas pierwszej połowy.
Szczególnie druga kwarta była dla nich udana. Wtedy dominowały de facto pod każdym względem, zupełnie jakby mierzyły się z nowicjuszem. Najlepiej tamte wydarzenia obrazował wynik "ćwiartki", który brzmiał 21:4. Jednocześnie zapewnił on wygrywającej drużynie spory komfort, wobec czego długą przerwę spędziła ze świadomością, iż końcowy, satysfakcjonujący rezultat znajduje się na wyciągnięcie ręki.
Bardzo dobry występ zanotowała Milica Dabović, pełniąc rolę nieformalnej liderki kolektywu. Wspierała ją wiernie Jovana Rad.
Wśród oponenta prym wiodła Michaela Zrustova, lecz jej poczynania nie wystarczyły, by w późniejszych fragmentach nawiązać jeszcze równorzędną walkę. Notabene kwestia tego komu przypadnie komplet punktów została rozwiązana kilka ładnych minut przed syreną. Jedyne o co mogły zatem walczyć Czeszki to zachowanie honoru i przynajmniej minimalne podreperowanie najważniejszej ze statystyk. Finalnie różnica wyniosła szesnaście "oczek".
Czechy - Serbia 59:75 (11:15, 4:21, 15:13, 29:26)
Czechy: Zrustova 15, Kulichova 12, Vyoralova 9, Burgrova 7, Elhotova 5, Hindrakova 5, Bortelova 4, Bartonova 2.
Serbia: M. Dabović 17, Rad 14, Milovanović 13, Butulija 9, A. Dabović 8, Vulić 6, Radocaj 5, Cado 3.
ME 2013: Gładki triumf Serbii
Bez niespodzianki zakończyło się spotkanie bałkańskiego zespołu z Czeszkami. Faworyt zwyciężył dość wysoko, dzięki czemu umocnił swoją pozycję w trwających mistrzostwach.