Tomasz Gielo dla Sportowefakty.pl: Liczę na rozwój McLemore'a

Dosyć niespodzianie z numerem pierwszym w drafcie został wybrany Anthony Bennett, który trafił do Cleveland Cavaliers. Tomasz Gielo przewiduje jednak, że największą karierę może zrobić Ben McLemore.

Bennett to zawodnik, który jest zarówno silny, jak i dobrze rzuca. Bardzo często ludzie porównują go do Larry'ego Johnsona (głównie przez to że obaj grali na tej samej uczelni). Grając na czwórce, potrafi zarówno ograć swojego obrońcę na low poscie, jak i odchodząc dalej, gdzie potrafi oddać rzut bądź minąć swojego przeciwnika na koźle - tak "jedynkę" w drafcie charakteryzuje Tomasz Gielo, który na co dzień reprezentuje uczelnię Liberty.

Dla Tomasza Gielo wybór dokonany przez Cleveland Cavaliers jest sporym zaskoczeniem. Typował on do numeru jeden kogoś z dwójki Nerlens Noel-Ben McLemore. - Mimo, że Bennett caly czas przewijał się w TOP 5 to jednak stawiałem bardziej na pierwsze 2 picki Noel-McLemore. Ciężko jest jednak nie lubić Victora Oladipo, który zaskakuje zarówno na boisku jak i poza nim - podkreśla 20-latek.

Kto według Tomasza Gielo ma największe szansę na zrobienie wielkiej kariery? - Wydaję mi się, że McLemore. Jeżeli będzie w stanie utrzymać równy poziom to bardzo szybko stanie się zawodnikiem pokroju All-Star. Po cichu także trzymam kciuki za CJ McColluma, który poszedł z 10. numerem do Portland. Miałem szansę oglądać go na żywo w akcji i jest naprawdę bardzo dobrym graczem - ocenia Gielo.

Komentarze (0)