Piorunujący początek meczu w wykonaniu Detroit Shock dał im w końcowym rozrachunku pewną wygraną nad Indianą Fever. Już po pierwszej kwarcie było 30:7 dla podopiecznych Billa Laimbeera. Ekipa z Michigan jednak na tym nie poprzestała i na początku drugiej kwarty podwyższyły przewagę do wyniku 41:10. Już wtedy było wiadome, że nic nieprzewidywalnego nie może się stać. Nawet wygrana przez Fever trzecia kwarta 24:11 niewiele zmieniła w obrazie gry. Ostatecznie Shock pokonały Fever 80:61 i wywalczyły tym samym awans do finału konferencji wschodniej, gdzie rywalem będzie New York Liberty.
Shock do wygranej pociągnęła niezawodna w play off Deanna Nolan, która zakończyła mecz z dorobkiem 21 punktów. 15 oczek dodała Katie Smith, a 12 Kara Braxton. Dla teamu z Indianapolis 20 punktów zapisała Tammy Sutton-Brown. Dobre spotkanie zapisała też na swoim koncie Tamika Catchings, która zakończyła mecz ze statystykami 15 punktów, 8 zbiórek i 8 asyst.
- To było znakomite spotkanie w naszym wykonaniu. Zagraliśmy znakomicie zarówno w ataku jak i obronie - skomentował mecz Bill Laimbeer. - To jest droga do mistrzowskiego tytułu. Tak musimy grać do końca sezonu.
- Gdy patrzysz na tablicę wyników w pierwszej połowie meczu i przegrywasz różnicą 30 punktów, myślisz, że to tylko zły sen, z którego chcesz się wybudzić - mówiła po meczu Catchings. - W drugiej połowie zaczęliśmy grać lepiej, jednak nie zdołałyśmy już odmienić losów spotkania.
W drugim meczu minionej nocy Los Angeles Sparks wygrały w Key Arena z tamtejszymi Seattle Storm 71:64. Tym samym Sparks odniosły drugie zwycięstwo w serii i w finale konferencji zachodniej zmierzą się z San Antonio Silver Stars.
Bohaterką drużyny z LA była rookie Candace Parker, która wywalczyła 20 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty. Parker nie tylko miała najwięcej punktów, ale zdobywała je w najważniejszych momentach spotkania. Szkoleniowiec Sparks Michael Cooper określił występ Parker jednym słowem: Brilliant!
15 punktów to dzieło drugiej liderki zespołu Lisy Leslie. - Nie byłam jeszcze gotowa na powrót do domu i zakończenie sezonu. Wiedziałam, że mamy lepszą drużynę i nie czułam się tak, żeby przegrać i zakończyć sezon na tym etapie - powiedziała Leslie.
Storm w sezonie zasadniczym przegrały zaledwie 1 spotkanie spośród 17 rozegranych w Key Arena. Teraz jednak w składzie nadal brakowało supergwiazdy zespołu Lauren Jackson. Pod nieobecność liderki najlepszą zawodniczką była Tanisha Wright z 20 punktami na koncie. Camille Little dodała punktów 17, a Sue Bird 16, z czego 11 w drugiej połowie meczu.
Detroit Shock - Indiana Fever 80:61 (30:7, 19:12, 11:24, 20:18)
Detroit: D.Nolan 21, K.Smith 15, K.Braxton 12, T.McWilliams-Franklin 10, A.Hornbuckle 9, E.Powell 4, K.Schumacher 4, S.Sam 2, A.Shields 2, O.Sanni 1
Indiana: T.Sutton-Brown 20, T.Catchings 15, K.Douglas 10, T.Bevilaqua 5, T.White 3, D.Lawis 3, A.Feaster 3, K.Whittington 2, E.Hoffman 0, K.Mann 0, B.Ngoyisa 0
Stan rywalizacji: 2:1 dla Detroit Shock
Seattle Storm - Los Angeles Sparks 64:71 (16:19, 19:23, 10:17, 19:12)
Seattle: T.Wright 20, C.Little 17, S.Bird 16, Y.Griffith 6, S.Swoopes 3, S.Cash 2, A.Robinson 0, K.Gearlds 0
Los Angeles: C.Parker 20, L.Leslie 15, M.Ferdinand-Harris 12, S.Bobbitt 8, T.Johnson 8, D.Milton-Jones 4, K.Brown 2, S.Spencer 2, J.Moore 0, M.Page 0
Stan rywalizacji: 2:1 dla Los Angeles Sparks