Los Angeles Lakers stracili Dwighta Howarda i jak dotąd nie sprowadzili kolejnej gwiazdy do wspólnej gry z Kobe Bryantem. Wiele wskazuje na to, że w tym sezonie to się nie stanie, ale w roku 2014 mogą włączyć się do wyścigu o dwójkę znakomitych zawodników: LeBrona Jamesa oraz Carmelo Anthony'ego.
Zdania co do tego, czy Lakers mogą ściągnąć ich do siebie są jednak podzielone. Trudno nie zgodzić się z opinią, że w chwili obecnej po prostu ciężko o tym mówić. Ale rzeczywiście takie możliwości istnieją. Zarówno James, jak i Anthony po tym sezonie będą mogli odstąpić od swojego kontraktu, tym samym otworzy się dla nich szansa, by gdzie indziej poszukać szczęścia. Co więcej, od kontraktu odstąpić będą mogli także inni bardzo dobrzy gracze: Dwyane Wade, Amare Stoudemire oraz Chris Bosh. Z kolei niezastrzeżonymi wolnymi agentami zostaną Dirk Nowitzki, Luol Deng, Danny Granger.
- W chwili obecnej to wszystko pobożne życzenia - mówi jedno ze źródeł. Co ciekawe, Bryant jest teraz najlepiej opłacanym zawodnikiem w lidze, ale też wygasa mu kontrakt. Trudno oczekiwać, by klasowy zawodnik opuścił Los Angeles. Jeśli jednak chce mieć u siebie znakomitych graczy, będzie musiał zrezygnować z wielkich pieniędzy. Czy jest w stanie na to przystać? - Celem przedsiębiorcy jest to, by nie dostać mniejszych pieniędzy. Ale... - kończy tajemniczo Bryant.
Jeśli Kobe podpisze nową umowę opiewającą na 10-15 milionów dolarów za sezon, to "Jeziorowcy" będą mogli zaoferować wolnym agentom dwa maksymalne kontrakty. Choć na dobre nie zakończyło się tegoroczne transferowe lato, wiemy już, że kolejne będzie niemniej ekscytujące.