Prokom wygrał pierwszy mecz (relacja)

W sobotę odbyło się spotkanie pomiędzy Asseco Prokom Sopot a Basketem Kwidzyn, wygrane przez tych pierwszych 75:60. Drużyna Tomasa Pacesasa była wielką niewiadomą, ponieważ został przemeblowany cały skład.

Zespół z Kwidzyna został od samego początku zaskoczony szybkimi atakami gospodarzy, którzy już na samym początku wywalczyli przewagę kilkunastu punktów. Tomas Pacesas tak ustawił skład, aby jego podopieczni potrafili agresywnie bronić i szybko biegać do kontrataków, które miały dawać łatwe punkty. Szybkie akcje i co najważniejsze skuteczne rzuty do kosza przyniosły efekt w postaci wygranej pierwszej kwarty 21:9. Goście nie radzili sobie z taką dynamiką akcji. Notorycznie spóźniali się w powrocie do obrony, co tylko ułatwiało sopocianom zadanie.

Obraz gry zmienił się dopiero w drugiej kwarcie. Według nowych przepisów na parkiecie pojawili się młodzieżowcy. Pacesas, widząc ogromną przewagę swojej drużyny, zdecydował się wpuścić trzech juniorów jednocześnie. Najlepiej z nich zaprezentował się Adam Łapeta. W zespole gości najlepiej radził sobie Krzysztof Mielnik, który w końcówce drugiej kwarty nieźle punktował.

Po przerwie Basket Kwidzyn odmienił zdecydowanie swoją grę, w wyniku czego mogło się wydawać, że goście będą w stanie dogonić miejscowych szczególnie dzięki świetnej grze Vladimira Tica, który pod koszami był nie do zatrzymania, a w całym swoim spotkaniu uzbierał 15 punktów i 15 zbiórek. Jednak w kluczowych momentach to gracze z Prokomu wykorzystywali swoje ogranie na polskich i europejskich parkietach, m. in. Filip Dylewicz, który rzutami z dystansu pomógł Prokomowi ponownie odskoczyć na kilkanaście punktów.

Ostatnią odsłonę meczu zaczął Brian Lubeck, który popisał się rzutem za 3. Natychmiast identycznym rzutem odpowiedział gościom Filip Dylewicz. Zespół z Kwidzyna tak naprawdę nie miał sił ani motywacji, żeby zbliżyć się do rywali. Sopocianie podobnie jak przez cały mecz, do końca kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Wynik spotkania dwoma celnymi rzutami osobistymi ustanowił Greg Davis.

Wydawać by się mogło, że goście z Kwidzyna mogli powalczyć nawet o lepszy wynik, ale słabiej wypadli gracze obwodowi; szczególnie Chris Garner, na którego liczył trener Adam Prabucki. Co gorsza, ani razu nie udało mu się umieścić piłki w koszu, mimo bardzo dobrych pozycji i ośmiu prób. Słabe spotkanie zagrał również Michael Kuebler, ale on dopiero dołączył do zespołu i musi minąć trochę czasu, zanim będzie gotowy do sezonu.

Sympatycy sopockiej drużyny z niecierpliwością oczekiwali debiutu Daniela Ewinga. Wszyscy pokładają w nim ogromne nadzieje. Amerykanin na parkiecie pojawił się w drugiej kwarcie, jednak nie popisał się niczym specjalnym. Znacznie lepiej wypadł w czwartej kwarcie, kiedy popisał się dwoma bardzo ładnymi podaniami.

Asseco Prokom - Basket Kwidzyn 75:60 (21:9, 17:17, 19:19, 18:15)

Asseco Prokom Sopot: Dylewicz 15, Nesovic 11, Burrell 10, Logan 10, Archibong 8, Zamojski 5, Szczotka 5, Ewing 5, Łapeta 4, Kostrzewski 0, Hrycaniuk 0, Świętoński.

Basket Kwidzyn: Lubeck 15, Tica 15, Davis 10, Puncewicz 10, Kuebler 4, Mielnik 4, Dąbrowski 0, Garner 0, Mazur 0, Kowalewski 0, Malczyk 0, Wilczewski.

Źródło artykułu: