- Po 16 miesiącach nie grania w koszykówkę jest to naprawdę fajna sprawa. Cieszę się, że miałem okazję pojechać na kadrę, gdzie całkiem nieźle wypadłem. Zostałem wybrany kapitanem Śląska. Jestem najstarszy w drużynie i staram się żeby jak najlepiej nam wychodziło abyśmy grali jak najlepiej - mówi Marcin Stefański. Wychowanek Carbo Gliwice wspólnie z Oliverem Stevicem spędził na parkiecie dokładnie 40 minut, czyli rozegrał całe spotkanie.
- Naprawdę w końcówce brakowało mi już powietrza. Ostatnie 5 minut praktycznie człapałem po boisku. Nasza sytuacja kadrowa nie jest zbyt dobra do tego doszły kontuzje Bartka Diduszki i Pawła Mroza, które nie pozwoliły im zagrać. Ciężko było grać w szóstkę i w końcówce wygrać ten mecz. Mogło się wszystkim zdawać, że zabrakło doświadczenia, jednak ja powiedziałbym, że zabrakło nam siły - mówi koszykarz Basco Śląska. Marcin Stefański w pojedynku przeciwko ostrowskiej drużynie zdobył 13 punktów, zebrał 12 piłek z tablic, zaliczył także 2 przechwyty.