Jestem prawdziwym dowódcą - rozmowa z Keithem Wrightem, nowym środkowym Energi Czarnych Słupsk

- Mam nadzieję, że będę mógł się tutaj wiele nauczyć - mówi w pierwszej rozmowie z naszym portalem, Keith Wright, nowy center Energi Czarnych Słupsk.

Michał Żurawski: Dlaczego zdecydowałeś się na grę w Polsce?

Keith Wright: Zdecydowałem się na przyjazd tutaj, gdyż uznałem, że będzie to dobry ruch dla mojej dalszej kariery, ale również i życia. Mam nadzieję, że będę mógł się tutaj wiele nauczyć i na zakończenie sezonu być utwierdzonym w trafności tego wyboru.

Za parę dni spotkasz się po raz pierwszym z nowymi kolegami. Nie możesz się już doczekać?

- Zdecydowanie tak i bardzo cieszę się, że to już wkrótce. Jestem lekko poddenerwowany, ale myślę, że chłopaki okażą się fajni i będzie naprawdę dobrze się z nimi współpracowało.

Czy twoim zdaniem polska liga jest lepsza od szwedzkiej?

- Ciężko mi jest odpowiedzieć na to pytanie, gdyż grałem na razie jedynie w Szwecji. Myślę, że będę mógł to stwierdzić dopiero po jakimś czasie gry w Polsce.

Znasz jakieś polskie zespoły?

- Tak, jeden. Energa Czarni Słupsk (śmiech).

[b]

Grasz na pozycji środkowego, ale masz jedynie 203 cm wzrostu. To dla ciebie spory problem?[/b]

- Mój wzrost nie przeszkadza mi w walce z wyższymi zawodnikami. Mimo tego, że mam 203 cm wzrostu, to doskonale sobie z tym radzę, a w strefie podkoszowej jestem prawdziwym dowódcą!

Słyszałem, że uwielbiasz efektowne wsady oraz bloki. Możemy się ich spodziewać w twoim wykonaniu w Słupsku?

- Zobaczysz ich sporo - już wkrótce (śmiech).

O minuty na parkiecie przyjdzie ci walczyć z Garretem Stutzem. Ten gracz ma zupełnie inny styl gry od ciebie. Jak zapatrujesz się na tę rywalizację?

- To na pewno bardzo dobry zawodnik. Uważam jednak, że jeśli stworzymy prawdziwy zespół to będziemy mogli od siebie nawzajem wiele się nauczyć. Mam nadzieję, że tak będzie.

Pojawiły się opinie, że będziesz najlepiej wykształconym graczem, jaki kiedykolwiek biegał po polskich parkietach.

- Naprawdę? (śmiech) To bardzo miłe. Jestem naprawdę podekscytowany przyjazdem do Polski i wprost nie mogę się doczekać rozpoczęcia nowego sezonu.

Jak wspominasz czas spędzony na Harvardzie?

- To był znakomity okres dla mnie. Działo się naprawdę dużo zarówno, jeśli chodzi o koszykówkę, jak i poza nią. Zawsze bardzo chętnie wracam wspomnieniami do tamtego okresu.

Na koniec zapytam cię o to, co wiesz o Polsce nim do niej przyjedziesz

- O Polsce wiem tyle, że nie wiem zbyt wiele (śmiech). Jednak słyszałem, że macie tutaj naprawdę dobre jedzenie. Będę musiał to sprawdzić (śmiech).

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (8)
mendzior
11.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
i ch*j, jeszcze zniszczy niektórych waszych podkoszowych ! :D 
avatar
Kaisel
10.08.2013
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Ech Ci Amerykanie. Nie wazne, czy mamy rok 1970, 1990, czy 2020 a moze i prawdopodobnie 2100 oni wciaz nie bada potrafili powiedziec nic o takich krajach jak Polska. Studenci "wyksztalceni"... Czytaj całość
avatar
jaroKlin
10.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
On najwyraźniej jeszcze nie wie tego, że jedynym dowódcą w teamie jest headcoach ;=) 
avatar
soczystybanan
10.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Haha, to będzie dla niego jak zimny prysznic :) a jeszcze bardziej się zdziwi jak zobaczy halę Rosy czy Turowa :D 
avatar
GIMBus
10.08.2013
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Ale się zdziwi jak zobaczy hale w Słupsku:)