Bez wątpienia w przypadku niespełna 29-letniego skrzydłowego, który ostatnio bronił barw Sokoła Łańcut najwięcej szkód wyrządziły kłopoty zdrowotne, które uniemożliwiają mu funkcjonowanie na takim poziomie co wcześniej, wobec czego nie potrafi wykorzystać pełni swoich umiejętności. - Kontuzje zrobiły swoje. Szczególnie uraz z poprzedniego sezonu. Zerwałem przywodziciela i myślałem, że już nie wrócę. Pomógł mi nasz świetny fizjoterapeuta Bartek Rutowicz. Dzięki niemu dotarłem do lekarza w poznańskiej klinice i wyleczyłem się bez operacji - opowiada dla portalu nowiny24.pl
Zaraz potem przedstawia bardzo racjonalny pogląd na sprawę. - To już nie ta motoryka, skoczność, szybkość, zwrotność. A w czasie gry też nie zawsze idę na całość, bo w głowie obawa przed odnowieniem urazu pozostała.
W przeszłości występował on także w Resovii Rzeszów, która wtedy rywalizowała pośród ekip zaplecza ekstraklasy.
Podczas minionej edycji rozgrywek zdobywał średnio ponad 8 punktów, biorąc udział w trzydziestu spotkaniach.
Czytaj więcej na nowiny24.pl