Andrea Riley jest nową rozgrywającą w talii Dariusza Maciejewskiego. Amerykanka przyznaje, że to nie jest jej pierwszy klub w Europie. - Byłam już wcześniej w Europie. Grałam w Turcji, broniąc barw Tarsus Belediyesi - przyznała Riley. A co wie na temat KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.? - Tak naprawdę to nie wiem zbyt wiele na temat tego klubu i miasta. Jestem naprawdę bardzo podekscytowana i cieszę się, że mogę tutaj być - dodała.
Dlaczego 25-letnia zawodniczka z przeszłością w WNBA postanowiła wybrać się do Europy? - Kiedy grałam w Ameryce to stwierdziłam, że chcę zobaczyć jak jest w innym miejscu i jak tam się gra. Tak naprawdę to klub wybieram w zależności od tego, kto chce podpisać ze mną umowę oraz od tego, gdzie ja się czuję najlepiej - wyjaśniła Andrea Riley. Nowa rozgrywająca Akademiczek w USA pozostawiła rodzinę. Niedawno Amerykanka miała przerwę z powodu narodzin dziecka. - Moja córka pozostała jak na razie w USA. Na pewno przywiozę ją po przerwie noworocznej. Chciałam najpierw przyjechać tutaj sama i sprawdzić jak wszystko wygląda, co jest jeszcze potrzebne - powiedziała Riley.
Nowa rozgrywająca KSSSE AZS PWSZ od wtorku trenuje z gorzowskim zespołem. Jakie wrażenie na Amerykance, która grala w WNBA, wywarła hala Akademiczek? - Szczerze mówiąc to grałam w kilku małych miastach, m. in. w Turcji, gdzie hala była podobna do tej. Naprawdę w mniejszych miastach i halach lubię to, że każdy jest blisko siebie. W trakcie meczu można patrzeć na kibiców z bliska, można obserwować ich twarze i można zauważyć jak bardzo ekscytują się danym meczem - stwierdziła. 25-latka jest też już po pierwszym treningu z nową drużyną. - Szczerze mówiąc to jestem bardzo śpiąca. To wszystko przez lot, ale jest świetnie. Uwielbiam te dziewczyny. Są niezwykle zabawne. Z niecierpliwością oczekuję kolejnych treningów - zakończyła z uśmiechem Andrea Riley.