Mirosław Orczyk (Utex ROW): Po pierwsze chciałbym pogratulować trenerowi Koziorowiczowi awansu do finałów Mistrzostw Europy jako trenerowi reprezentacji, bo myślę, że to jest istotne, a nie było jeszcze okazji, aby to zrobić i cieszę się z tego. Darii (Mieloszyńskiej - dop. KP) też, bo była w tym zespole. Przechodząc do meczu, liga rządzi się swoimi prawami i tutaj każdy zespół z każdej kolejki na pewno będzie się rozwijał i grał coraz lepiej. Zespół z Polkowic nie grał meczu w niedzielę, miał tydzień na przygotowanie i widać od razu, że troszeczkę inaczej to wygląda niż w poprzednich dwóch meczach. Dla nas to zaskoczenie. My natomiast zebraliśmy się wczoraj z nową zawodniczką i wiadomo, że trzeba wprowadzić ją do gry, szukać, żeby się aklimatyzowała z nami. To na pewno troszkę zaburzyło, ale to nie jest najważniejsze. Popełniliśmy z 50 dziecinnych błędów, które dzieci mogą popełniać! Przegraliśmy zbiórkę w stosunku dramatycznym. Nastawialiśmy się, już przed meczem mówiliśmy, że zespół z Polkowic ma hak do zbiórki i to przegraliśmy, a rywalki mogły ponawiać swoje akcje. Grali też na swojej sali i muszą trafić. Broniliśmy tragicznie, a nasza ofensywa legła w gruzach, bo centry nie były dzisiaj w stanie wrzucić piłki do kosza, a zespół z Polkowic bronił bardzo agresywnie, twardo i myślę, że takie są przyczyny tej porażki. To dopiero 4 mecz i jeszcze trochę tych meczów zostało...
Krzysztof Koziorowicz (CCC): Ja się cieszę bardzo ze zwycięstwa, bo wiadomo jak wyglądały nasze dwa pierwsze mecze. Zwycięstwo z Toruniem uciekło nam, jak to się mówi, dosłownie sprzed nosa, w drugim meczu zagraliśmy rzeczywiście słabiej. Był tydzień spokoju, aby się przygotować, popracować, a nie jesteśmy zespołem zebranym powiedzmy sprzed roku czy dwóch, a ze sobą jesteśmy od dwóch tygodni. Na pewno będą bywały jeszcze ciężkie mecze, ale z każdym tygodniem, miesiącem, zespół będzie lepiej grał, to nie ulega wątpliwości. Na pewno potrzebujemy jeszcze wsparcia i myślimy cały czas o tym, ale dzisiaj dziewczynom gratuluję. Słuchały, wykonywały wszystko, rzeczywiście zrealizowały to, co powinny zrealizować. Byliśmy bardzo agresywni w obronie, jak wspomniał trener. Fakt, że zmienialiśmy rytm obrony, przechodziliśmy od strefy, to troszkę wybijało doświadczony zespół z Rybnika, który moim zdaniem przed tym meczem był faworytem. Jednak można wygrywać i cieszę się, a dziewczyną to na pewno pomoże i uwierzą w to, że mogą grać w basket. Nie ma nigdy zespołów, których nie można pokonać, a dzisiaj to potwierdziliśmy i to mnie cieszy.
Magdalena Radwan (Utex ROW): Ja przede wszystkim gratuluję zespołowi z Polkowic za bardzo dobry mecz. Wydaje mi się, że przespałyśmy pierwszą połowę, czego rezultatem był wynik 16:5 w I kwarcie i 24:13 w drugiej. Druga połowa już była lepsza, aczkolwiek brakowało zbiórki i wydaje mi się, że to przez to Polkowice wznawiały akcje, dzięki czemu odskoczyły nam na tak dużą ilość punktów.
Daria Mieloszyńska (CCC): Zdecydowanie zespół z Rybnika jest to bardzo dobry zespół. Prawie na każdej pozycji mają nad nami przewagę. Naszą strategią w dzisiejszym meczu była obrona. Cieszę się, że zrealizowałyśmy wszystkie założenia trenera, na pewno nie był to idealny mecz, na pewno jest coś nad czym musimy nadal popracować, ale cieszę się, że z czasem funkcjonujemy jako drużyna. Chociaż potrzebujemy, jak to powiedział trener, trochę czasu, żeby się zgrać i jakieś małe wzmocnienia. Jestem dumna z drużyny i z tego, że każdy miał jakiś wkład w to zwycięstwo.