Wtorkowa gra kontrolna była niezwykle wyrównana. Niżej notowana Spójnia Stargard Szczeciński nie odstawała od AZS-u Koszalin. O specyfice meczu najlepiej świadczą dwa fakty. Akademicy wygrali go przegrywając trzy z czterech kwart. Jedynie w drugiej odsłonie uzyskali większą przewagę, którą dowieźli do końca. Zdecydowaną większość zdobyczy punktowej koszalinianie uzyskali rzutami z dystansu, trafiając 11 takich prób. Właśnie od drugiej kwarty obwodowi AZS-u zaczęli dziurawić kosz rywala. Najbardziej we znaki wdał się Spójni Oded Brandwein. Swoje cegiełki dołożyli również Sek Henry i Piotr Dąbrowski. Słabiej wyglądała gra podkoszowych obu ekip. O ile w obronie Darrel Harris bez trudu zatrzymywał rywali, którzy pod jego presją popełniali sporo błędów, to w ataku zdecydowanie lepiej prezentowali się obwodowi.
W stargardzkiej ekipie sytuacja zmieniła się nieco po przesunięciu na pozycję silnego skrzydłowego Jerzego Koszuty, dla którego szczególnie druga połowa była bardzo udana. Kapitalne zawody rozegrał natomiast Tomasz Ejsmont. Zawodnik, który jeszcze niedawno występował na II-ligowych parkietach bez kompleksów wszedł w pojedynek rozgrywany w Rewalu. Później kontynuował swoją dobrą serię zdobywając 11 punktów w pierwszej połowie. Jej ozdobą stał się jednak rzut Michała Kwiatkowskiego, który w ostatniej akcji trafił z dziewiątego metra.
Esencją zaciętej rywalizacji była emocjonująca końcówka. W niej prowadzenie zmieniało się co kilkadziesiąt sekund. Kluczową rolę odegrał Henry, który dał Akademikom prowadzenie. Wyrównał Koszuta, lecz Spójnia zmarnowała dwie szanse na zwycięstwo. Nie pomylił się za to Artur Mielczarek zdobywając swoje jedyne punkty, które jak się później okazało przesądziły o wygranej jego drużyny. Niespodzianka mogła stać się faktem, gdyby równo z syreną z za łuku trafił Wiktor Grudziński.
AZS we wtorkowym meczu nie zaprezentował się najlepiej, lecz koszykarze występujący w TBL mają jeszcze sporo czasu, by przygotować się do rozgrywek. Są również w trakcie obozu przygotowawczego, co mogło odbić się na ich dyspozycji meczowej. Nie zagrali też LaceDarius Dunn oraz Raymond Sykes, czyli dwaj ostatnio pozyskani Amerykanie. Spójnia natomiast pokazała wielkie serce do gry i udowodniła, że jej forma rośnie. Stargardzianie ciągle czekają jednak na pierwsze przedsezonowe zwycięstwo.
Spójnia Stargard Szczeciński - AZS Koszalin 50:52 (12:9, 9:17, 16:14, 13:12)
Spójnia: Ejsmont 16, Koszuta 11, Kwiatkowski 5, Suliński 5, Wojdyr 5, Kasprzak 4, Grudziński 2, Jurewicz 2, Bodych 0.
AZS: Brandwein 16, Henry 14, Wołoszyn 9, Dąbrowski 6, Białek 3, Mielczarek 2, Raczyński 2, Harris 0.