Sam Tony Parker meczu nie wygra - mówili sceptycy. I rzeczywiście - w pewnym momencie wydawało się, że rozgrywający San Antonio Spurs będzie dokonywał cudów, a Francja i tak nie dotrzyma kroku wielkiej Hiszpanii.
Parker w pierwszej kwarcie trafił cztery pierwsze rzuty, a całej tej części gry miał 10 z 14 punktów swojej drużyny. Reszta drużyny nie grała na takim poziomie, aby wspomóc swojego lidera. Nicolas Batum był całkowicie niewidoczny, wręcz nieobecny na parkiecie, a Boris Diaw nie mógł przedrzeć się przez szczelną obronę mistrzów Europy przez co jego próby niewiele dawały Trójkolorowym.
Parker jednak nie dawał za wygraną. W drugiej połowie Hiszpania przestała grać z takim zaangażowaniem jak w pierwszych 20 minutach. Wykorzystał to nie kto inny, jak rozgrywający Francuzów. Był niezmordowany i z łatwością wchodził pod kosz, a także trafiał z dystansu, dzięki czemu trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty miał już 23 punkty na swoim koncie, a Francja przegrywała tylko 41:44.
Lider Francuzów ciągnął grę zespołu do samego końca. Dwie minuty przed ostatnią syreną trafił arcyważną trójkę, czym wyprowadził Trójkolorowych na prowadzenie 64:63. W decydującej akcji dał się jednak zablokować Rudy'emu Fernandezowi i to Hiszpania miała kilka sekund na przechylenie szali na swoją korzyść. Ciężar ostatniego rzutu wziął na siebie Jose Calderon, ale spudłował z dystansu.
W dogrywce Parker otrzymał wsparcie od kolegów. Zimną krwią na linii rzutów wolnych wykazywał się Antoine Diot, pod koszem walczył Alexis Ajinca, a mądre decyzje podejmował Boris Diaw. Hiszpanię starał się jeszcze podnieść Sergio Rodriguez, ale nawet błędy Francuzów nie pomogły koszykarzom z Półwyspu Iberyjskiego wygrać tego meczu.
Hiszpania mogła oddać jeszcze rzut na remis, ale Marc Gasol nie miał komu podać piłki i sam zdecydował się - wobec upływającego czasu - na rzut. Ten jednak okazał się niecelny i Hiszpania przegrała 72:75 i po dwóch tytułach z rzędu w niedzielę poznamy nowego mistrza Europy.
Wśród pokonanych dobrze zagrali tylko Marc Gasol, Rudy Fernandez i Rodriguez, który swoimi świetnymi podaniami obsługiwał przede wszystkim Fernandeza. Niewidoczny był Ricky Rubio, Calderon i pozostali koszykarze trenera Juana Orengi.
Francja to przede wszystkim Parker. Rzucił 32 punkty, trafiając 11 z 19 rzutów z gry. Pod koniec meczu dobrą zmianę dał Diot, a solidnie prezentował się Diaw i Gelabale, który jednak fatalnie bronił Fernandeza. Słabo zagrał za to Nicolas Batum.
W niedzielę Francja zagra o złoto z Litwą, a Hiszpania powalczy o brązowy medal z Chorwacją.
Hiszpania - Francja 72:75 (18:14, 16:6, 15:23, 16:22, d: 7:10)
Hiszpania: Gasol 19, Fernandez 17, Rodriguez 11, Llull 6, San Emeterio 5, Calderon 4, Aguilar 3, Claver 3, Rey 2, Rubio 2, Mumbru 0.
Francja: Parker 32, Diot 10, Diaw 8, Gelabale 7, Pietrus 5, Batum 3, De Colo 3, Ajinca 3, Lauvergne 2, Petro 2.
Stawiałem na Hiszpanów przed EB, liczyłem jednak, że może Francuzi pokuszą się o twarde postawienie się faworytom - wyszło super... Porównywanie Czytaj całość