Shock po raz drugi lepsze od Silver Stars

Po rocznym rozbracie, trofeum mistrzowskie w WNBA powróci najprawdopodobniej do Michigan. W drugim meczu wielkiego finału Detroit Shock po raz drugi pokonały w San Antonio tamtejsze Silver Stars. Dzięki temu podopiecznym Billa Laimbeera wystarczy wygrać jeszcze tylko jedno spotkanie, by ponownie móc cieszyć się z mistrzostwa ligi.

W tym artykule dowiesz się o:

Shock miały piorunujący początek meczu. Po 6 minutach gry prowadziły 19:2 i w tym czasie trafiły dziewięć z dziesięciu oddanych rzutów. Dla Silver Stars pierwsze punkty z gry zdobyła po 6 i pół minutach gry Becky Hammon, która jako jedyna radziła sobie z defensywą Detroit.

- Chciałyśmy bardzo kontynuować dobrą grę z pierwszego spotkania finałowego. Chcieliśmy znaleźć znów skuteczną drogę, która pozwoli nam wygrać kolejny mecz - mówiła jedna z bohaterek Detroit Shock Katie Smith. - Zagrałyśmy agresywnie i skutecznie. Dzięki temu udało się już na początku meczu zbudować solidną przewagę.

Silver Stars jednak rzuciły się do odrabiania strat. Na 3 minuty przed końcem trzeciej kwarty po celnych rzutach wolnych Hammon udało odrobić się straty i objąć prowadzenie 45:44. - Ten powrót kosztował nas niesamowicie dużo sił - mówiła po meczu Hammon.

Shock jednak ponownie odskoczyły i w czwartej kwarcie prowadziły już różnicą 11 oczek. Duże znaczenie w tym miało zmęczenie zawodniczek spod znaku Srebrnych Gwiazd. Szkoleniowiec Dan Hughes grał w sumie ósemką zawodniczek, jednak tylko szóstka uczestniczyła w regularnej rotacji. Ten fakt bezlitośnie w ostatniej kwarcie wykorzystały zawodniczki z Michigan z Smith na czele.

- Katie Smith nas po prostu zabiła. To był jej kolejny fenomenalny występ w serii finałowej - komplementowała swoją rywalkę Hammon.

Drugi mecz rzucająca Shock zakończyła z 22 punktami, 6 asystami i 5 zbiórkami. Smith była jedyną zawodniczką meczu, która nie opuściła parkietu nawet na sekundę.

Silver Stars ponownie musiały sobie radzić bez jednej z kluczowych rezerwowych Edwige Lawson-Wade. Zawodniczka ma problemy z kontuzjowaną prawą kostką i mecz obserwowała po cywilnemu.

Co ciekawe oba mecz Detroit Shock zakończyły zwycięstwami różnicą 8 punktów. Kolejne spotkanie odbędzie się w nocy z niedzieli na poniedziałek w Detroit. Może to być już ostatni mecz serii finałowej i całego XII sezonu ligi WNBA.

San Antonio Silver Stars - Detroit Shock 69:61 (12:25, 16:10, 17:13, 16:21)

San Antonio: B.Hammon 24, A.Wauters 13, S.Young 11, V.Johnson 10, R.Riley 2, E.Buescher 1, M.Atunrase 0, A.Ross 0

Detroit: K.Smith 22, D.Nolan 12, K.Braxton 12, T.McWilliams-Franklin 9, A.Hornbuckle 8, E.Powell 2, P.Pierson 2, S.Sam 2, K.Schumacher 0, O.Sanni 0

Stan rywalizacji: 2:0 dla Detroit Shock

Komentarze (0)