Leszczynianki to jedna z największych rewelacji tegorocznego sezonu. Grające cały sezon z tylko jedną zawodniczką zagraniczną w kadrze, podopieczne Jarosława Krysiewicza plasują się na 4 pozycji w ligowej tabeli. Liderką drużyny jest powracająca z USA Daria Mieloszyńska oraz doświadczona rozgrywająca Edyta Krysiewicz. Te dwie zawodniczki stanowią o sile swojej drużyny. W meczu w Łodzi prawdopodobnie będzie mogła już zadebiutować doskonale znana w Polsce Ryan Coleman, która poprzedni sezon spędziła na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy broniąc barw drużyny z Torunia. Coleman była zdecydowaną liderką swojej drużyny, dlatego teraz z pewnością będzie solidnym wzmocnieniem dla swojej nowej drużyny.
Łodzianki grają w tym sezonie w kratkę. Potrafią pokonać takie drużyny jak KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski czy INEĘ AZS Poznań, po to by przegrać z teoretycznie dużo słabszym zespołem MUKS-u Poznań. Jak będzie tym razem? Być może doświadczone zawodniczki ŁKS-u za mało koncentrują się przed tymi mniej wymagającymi rywalami i stąd takie a nie inne wyniki w potyczkach z nimi. Jedno jest pewne - jeśli podopieczne Mirosława Trześniewskiego zagrają w niedzielę podobnie jak w meczu z INEĄ AZS-em, ŁKS może sprawić sobie miłą niespodziankę. W ekipie ŁKS-u tradycyjnie najwięcej zależeć będzie od Sylwii Wlaźlak oraz środkowej Jennifer Humphrey. Duet ten kontroluje w zasadzie całą grę łódzkiej drużyny. Humphrey potrafi zdominować walkę na tablicach praktycznie w pojedynkę, co może okazać się kluczem do wygranej z drużyną Dudy PWSZ Leszno.
W drużynie łódzkiej nie zobaczymy już z pewnością Brazylijki Joice Rodriguez, która w ostatnim meczu doznała kontuzji złamania ręki i nie wystąpi już w tym sezonie w barwach ŁKS-u.
Początek niedzielnego spotkania zaplanowano na godzinę 16:30.
