Paul Graham: Już myślę o mistrzostwie

Najnowszy nabytek Anwilu Włocławek, Paul Graham, jest już we Włocławku i w czwartek wieczorem odbył pierwszy trening z zespołem. Debiut w nowym klubie zaliczy w sobotę, w starciu z Rosą Radom.

We Włocławku Paul Graham stawił się w czwartek po południu, więc wieczorem bez żadnych przeszkód wziął udział w pierwszym treningu. Zanim zaczął zapoznawać się z nowymi zagrywkami, uczestniczył razem z resztą zespołu w krótkiej sesji fotograficznej, w trakcie której rozmawiał z nowymi kolegami z zespołu. Znalazł również czas na rozmowę z naszym portalem.

- Jestem trochę zmęczony, ale "jet lag" jeszcze się nie odezwał. Wszystko dzieje się bardzo szybko. Żałuję, że jestem we Włocławku o ten jeden dzień później, bo przez to odbędę mniej treningów przed sparingiem w sobotę - mówił Graham.

W Anwilu 28-latek będzie trzecim najstarszym koszykarzem w drużynie. Niska średnia wieku sprawia, że Amerykanin kojarzy niewielu koszykarzy z poprzedniego okresu, gdy grał w Polsce w sezonie 2011/2012. - Jako pierwszego skojarzyłem Seida Hajricia. On nic się nie zmienił. Potem zauważyłem, że w drużynie jest również Piotr Pamuła. On chyba grał gdzieś w Warszawie, z takim gościem, któremu wróżono naprawdę dużą karierę... Ponitka? - zaskoczył dobrą pamięcią zawodnik.

Graham będzie we Włocławku na miesięcznych testach, ale jego oczekiwania sięgają daleko poza ten okres. - Chcę pomóc drużynie i spłacić zaufanie trenerów. Pamiętam jak kiedyś przyjechaliśmy ze Śląskiem do Włocławka na meczu Pucharu Polski i pokonaliśmy nieoczekiwanie Anwil. Cóż, teraz muszę również zrekompensować tamtą sytuację. Najlepiej mistrzostwem - powiedział nowy nabytek Anwilu.

To, że Rottweilery w żaden sposób nie należą do ścisłego grona kandydatów do gry w finale, kompletnie nie przeszkadza Amerykaninowi, który na każde pytanie ma gotową odpowiedzieć.

- Gdy rok temu grałem w rumuńskim zespole Gaz Metan, w rundzie kwalifikacyjnej EuroChallenge mierzyliśmy z dużo bogatszym i dużo silniejszym personalnie Uralem Jekatierinburg. U nas przegraliśmy dwoma punktami, a ja zagrałem słabo, gdyż wcześniej byłem chory. Na szczęście na rewanż wydobrzałem, rzuciłem 26 punktów i pokonaliśmy Rosjan na ich własnym terenie wystarczającą liczbą oczek, by awansować do dalszej fazy. Pieniądze i nazwiska naprawdę nie grają. A moim zdaniem każdy zawodnik powinien celować w mistrzostwo. Ja celuję. I w puchar też! - kończy Graham.

[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas

[/url][/b]

Źródło artykułu: