Tuż przed meczem toruński klub zdecydował się uhonorować dwie osoby specjalnym wyróżnieniem, które otrzymało do tej pory jedynie kilka osób. Medal przyjaciela toruńskiego klubu otrzymali: Marian Frąckiewicz (przewodniczący Rady Miasta Torunia) oraz Sylwia Noskiewicz (prezes firmy Autopol Noskiewicz, jednego ze sponsorów klubu). Dopiero po tej uroczystości na parkiecie pojawiły się koszykarki obydwu klubów.
Początek spotkania nie był zbyt interesujący dla kibiców. Udanych akcji nie było zbyt wiele. Za to na parkiecie nie brakowało niedokładności i nieudanych zagrań. Energa Toruń grała wyśmienicie w defensywie i mimo niezbyt dobrej skuteczności w pierwszej kwarcie wypracowały 8 punktów przewagi.
Przez pierwsze 15 minut gry Katarzynki pozwoliły rywalkom na zdobycie jedynie sześciu "oczek". Po punktach zdobytych przez Różę Ratajczak torunianki prowadziły aż 29:6. Bardziej doświadczone podopieczne Elmedin Omanić w pełni panowały nad wydarzeniami na parkiecie. Torunianki dominowały w tym spotkaniu i na przerwę udawały się prowadząc 37:16.
- W pierwszej połowie nie podjęliśmy walki, przestraszyliśmy się samych siebie. Energa Toruń też dobrze nie weszła w ten mecz. Była szansa, ale jej nie wykorzystaliśmy - analizował po meczu Tomasz Grabianowski, trener ekipy z Konina.
Po przerwie Energa Toruń cały czas powiększała swoją przewagę. Nie do powstrzymania dla zawodniczek z Konina była Joanna Walich. Reprezentantka Polski zdobyła aż 22 punkty i była najlepszą koszykarką w tym meczu. Indywidualnymi rajdami popisywała się Lorin Dixon. Pod koszem dobrze radzi sobie również potężna Talia Adaiah Caldwell. Torunianki dominowały w walce o zbiórki i przed ostatnią odsłoną miały aż 30 "oczek" przewagi.
- Dla nas najważniejsze było stracenie mniejszej ilości punktów w całym meczu niż 50. Teraz dziewczyny dostaną dwa dni wolnego - stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej Elmedin Omanić.
W samej końcówce, gdy wynik spotkania był już dawno rozstrzygnięty Katarzynki spuściły nieco z tonu. Obydwie drużyny grały kosz za kosz. Szansę występu otrzymały rezerwowe. W toruńskiej ekipie zadebiutowała Karolina Zając, dla której był to pierwszy mecz w ekstraklasie koszykówki kobiet. Podsumowując, Energa Toruń w dobrym stylu pokonała MKS MOS Konin. Teraz zawodniczki z grodu Kopernika mogą przygotowywać się do trudnej, wyjazdowej potyczki z King Wilki Morskie Szczecin.
Energa Toruń – MKS MOS Konin 68:40 (12:4, 25:12, 20:11, 11:13)
Energa: J. Walich 22, L. Dixon 13, T. Caldwell 10, P. Gulak-Lipka 9, E. Tłumak 7, R. Ratajczak 7, M. Wieczyńska 0, K. Zając 0, K. Darnikowska 0, W. Idczak 0.
MKS MOS: Ch. Harris 10, E. Paździerska 7, K. Motyl 6, A. Kaja 4, J. Perkins 4, A. Gurzęda 2, M. Libertowska 2, M. Krzyżaniak 2, M. Kritscher 2, A. Kuras 1, I. Płóciennik 0, A. Szemraj 0.