Spotkanie było wyrównane do początku czwartej kwarty meczu. Po 30 minutach Shock prowadziły tylko 49:45 i wszystko mogło się jeszcze wydarzyć. Ostatnia kwarta to jednak zupełna dominacja gospodyń, które zagrały znakomicie szczególnie w ofensywie i zdobyły aż 27 punktów w ostatniej odsłonie. Srebrne Gwiazdy odpowiedziały na to zaledwie 15 oczkami i przegrały cały mecz 76:60, a cała seria zakończyła się sweepem 3:0.
Przy wyborze najlepszej zawodniczki finałów nie było żadnych wątpliwości. Tytuł MVP otrzymała doświadczona rzucająca Katie Smith. Zawodniczka w tym sezonie wywalczyła już też złote medale Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.
- To bardzo fajne uczucie. Naprawdę fajne.. - mówiła doświadczona 34-letnia Katie Smith.
Detroit Shock tym samym stało się drugą drużyną w historii WNBA, która wygrała rozgrywki trzykrotnie. Lepszym rezultatem mogą poszczycić się zawodniczki Houston Comets, które wygrały pierwsze cztery tytuły od powstania WNBA. Więcej niż jedno zwycięstwo w lidze mają również koszykarki z Los Angeles Sparks, które triumfowały dwukrotnie.
Dla pokonanych 19 punktów i 9 zbiórek uzbierała Belgijka Ann Wauters. Środkowa Silver Stars była niezadowolona z finałów, jednak patrząc na cały rok jej opinia się zmieniła.
- Teraz, w tym momencie, jestem załamana. Jednak kiedy spojrzymy do tyłu, na nasz cały sezon, był to dla nas znakomity rok. Pewnie, że jest teraz nam bardzo ciężko, bo gdy dochodzisz już tak daleko chcesz wygrać. Nam się niestety nie udało - mówiła Wauters.
Bardzo blado wypadł występ Becky Hammon. Gwiazda Silver Stars była znakomicie odcinana od gry w ataku i zakończyła spotkanie z dorobkiem zaledwie 5 punktów, trafiając tylko 1 z 10 rzutów z gry.
Dla Silver Stars miniony sezon jest jednak wyjątkowy. Podopieczne Dana Hughesa zakończyły sezon regularny z najlepszym bilansem w lidze i w całej swojej karierze. Pobiły także rekord w występach z drużynami z przeciwnej konferencji, gdyż San Antonio wygrało wszystkie 14 meczy z drużynami z konferencji wschodniej. Niestety dla nich, nie miało to przełożenia na mecze finałowe.
- Ostatni rok był dla nas fatalny. Bolało bardzo utracone mistrzostwo i to jeszcze na własnym parkiecie. Wtedy człowiek ma różne myśli w głowie - mówił szkoleniowiec Shock Bill Laimbeer. - Teraz jednak czuję się znakomicie. Znów na szczycie. Po to się właśnie gra cały sezon!
Detroit Shock - San Antonio Silver Stars 76:60 (16:16, 14:18, 19:11, 27:15)
Detroit: K.Smith 18, T.McWilliams-Franklin 13, D.Nolan 12, K.Braxton 9, A.Hornbuckle 9, P.Pierson 6, O.Sanni 4, E.Powell 3, K.Schumacher 2, S.Sam 0, A.Shields 0
San Antonio: A.Wauters 19, S.Young 15, V.Johnson 9, B.Hammon 5, H.Darling 4, E.Buescher 3, M.Atunrase 3, R.Riley 2, S.Irvin 0, A.Ross 0, B.Wilkins 0
Stan rywalizacji: 3:0 dla Detroit Shock