Erving Walker: Wielkie rozczarowanie w naszej szatni

Trefl Sopot sprawił w środę ogromną niespodziankę w Zielonej Górze. Gracze Dariusa Maskoliunasa pokonali Stelmet 76:71 i sięgnęli po Superpuchar. Miejscowi zawodnicy byli z kolei bardzo rozczarowani.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- Byliśmy po prostu słabi, mało efektywni w obronie, popełnialiśmy sporo błędów. Mimo że nie szło nam w ataku to powinniśmy właśnie w obronie się zebrać i napędzić tę grę, ale nie wyszło - stwierdził zaraz po zakończeniu środowego spotkania Erving Walker, który w całym meczu zdobył siedem punktów.

Amerykanin nie był zadowolony ze swojego występu. - Cały czas wszystkiego się uczę, to proces, który musi trwać. Dajcie mi trochę czasu, a odwdzięczę się już niedługo. Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy i w sobotę zagramy zdecydowanie lepiej - mówił filigranowy rozgrywający.

Trefl Sopot po bardzo ciekawym spotkaniu wygrał 76:71 i sięgnął po Superpuchar Polski. To drugi rok z rzędu, kiedy sopocianie zdobyli to trofeum.

- Trefl zagrał świetne zawody, trafiali wiele trudnych rzutów - podkreślał Walker, który z nowymi kolegami jest dopiero od tygodnia. Zaznaczył, że wszystko przebiega zgodnie z planem. - Czuję się dobrze w zespole. Wszyscy są bardzo pomocni, nie ma z niczym żadnego problemu - komentował rozgrywający.

- Nie chcemy przegrać żadnego spotkania, a tutaj takie rozczarowanie na początku, nie powinno nam się to przydarzyć. Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. W szatni było jedno wielkie rozczarowanie - zakończył Erving Walker.

Stelmet Zielona Góra - Trefl Sopot 71:76

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×