Rozpoczęcie zmagań w lidze VTB nie było pomyślne dla wicemistrzów Polski. Podopieczni Miodraga Rajkovicia po słabym początku spotkania nie sprostali ostatecznie Uniksowi Kazań - drużynie, która jest faworytem do zwycięstwa w całych rozgrywkach.
Mecz ustawiła premierowa kwarta, w której Uniks zanotował serię 7:0, dzięki czemu wygrał tę część 23:12. Co prawda na początku drugiej kwarty świetnie spisywał się Damian Kulig, który niemalże w pojedynkę zniwelował spory już deficyt (19:23), lecz doświadczeni i bardziej ograni zawodnicy Uniksu szybko wrócili na pewne prowadzenie - 33:21.
Prym w rosyjskim zespole wiedli wówczas Kostas Kaimakoglou oraz Andrew Goudelock, który jeszcze niedawno występował w Los Angeles Lakers. Pierwszy z nich zakończył zawody z double-double, notując 14 punktów i 11 zbiórek.
W ekipie Turowa najjaśniejszą postacią był bez wątpienia Kulig, autor 19 oczek oraz sześciu zbiórek. W czwartej kwarcie uaktywnił się Łukasz Wiśniewski, który dołożył 13 punktów i zniwelował nieco straty. PGE Turów w trzeciej kwarcie przegrywał już różnicą 17 oczek, ale po dobrym okresie w ostatniej odsłonie było nawet 61:68. Na nic więcej tego dnia nie było stać podopiecznych Rajkovicia.
Słaby mecz zaliczył Filip Dylewicz, który w 25 minut zdobył tylko dwa punkty, oddając ledwo dwa rzuty z gry. Bezbarwny był również Nemanja Jaramaz - 0 punktów i dwie straty w 17 minut.
Kolejne spotkanie PGE Turów rozegra za tydzień. W niedzielę od 17:45 będzie rywalizować ze Spartakiem Sankt Petersburg.
Uniks Kazań - PGE Turów Zgorzelec 72:62 (23:12, 20:21, 17:12, 12:17)
Uniks: Kaimakoglou 14, Wieremiejenko 13, Zisis 10, Goudelock 8, Kolesnikow 7, Sokołow 7, Kurbanow 6, Harangody 5, McKee 2.
Turów: Kulig 19, Wiśniewski 13, Taylor 8, Prince 7, Chyliński 7, Stelmach 4, Zigeranovic 2, Dylewicz 2, Jaramaz 0.
brawo Turów szału nie ma ale walka była!