Adrian Mroczek: Śląsk Wrocław to jest marka
- Na pewno nie tak sobie wyobrażaliśmy inaugurację - mówił po meczu z Anwilem Włocławek kapitan Śląska Wrocław, Adrian Mroczek-Truskowski. Wrocławianie koniecznie chcą teraz wygrać w Tarnobrzegu.
Artur Długosz
WKS Śląsk Wrocław powrócił do Tauron Basket Ligi po pięciu latach, lecz o premierowym spotkaniu będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Anwil Włocławek w stolicy Dolnego Śląska pewnie zwyciężył 73:61. - Na pewno nie tak sobie wyobrażaliśmy inaugurację. Po meczu dużo czasu spędziliśmy w szatni, rozmawialiśmy na ten temat, bo nie tak wyglądały nasze przygotowania, założenia. Dwa miesiące ciężkiej pracy, a w meczu otwarcia tak naprawdę nie zrealizowaliśmy nic z tego, co sobie zakładaliśmy. Zabrakło też może tych najprostszych rzeczy, czyli walki i koncentracji. Może troszeczkę za bardzo myśleliśmy o "świętej wojnie", a za mało o koszykówce, co było widać na parkiecie - mówił po spotkaniu Adrian Mroczek-Truskowski.
W niedzielę Śląsk w meczu wyjazdowym zmierzy się w spotkaniu wyjazdowym z zespołem Stabill Jezioro Tarnobrzeg. - Musimy w Tarnobrzegu zagrać lepiej. Po to trenujemy, po to mamy taką ekipę. Chcemy pokazać, że my też dobrze gramy w koszykówkę. Mimo że jesteśmy beniaminkiem, ale Śląsk Wrocław to jest marka. Do każdej drużyny będziemy jechali po to, żeby wygrywać. Tym bardziej w najbliższym meczu. Chcemy się zrehabilitować za porażkę z Anwilem. Chcemy wygrać mecz - podsumował zawodnik WKS-u.