Idealna okazja na przełamanie - zapowiedź meczu Spójnia Stargard Szczeciński - King Wilki Morskie Szczecin

Spójnia Stargard Szczeciński i King Wilki Morskie Szczecin ostatnio przegrywają. Niedzielny, derbowy pojedynek to idealna okazja na przełamanie złej serii.

Niedzielny pojedynek odbędzie się zgodnie z planem, mimo żałoby narodowej wyznaczonej na ten dzień przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Zabraknie jednak oprawy muzycznej i tanecznej, a przed meczem minutą ciszy zostanie uczczona pamięć premiera Tadeusza Mazowieckiego.

To już kolejne zachodniopomorskie derby, a jednak w zupełnie nowej odsłonie. Przez ostatnie lata Spójnia rywalizowała z AZS-em Radex Szczecin. Przeciwko Wilkom Morskim stargardzianie grali jedynie w sparingach oraz w poprzednim sezonie w Pucharze PZKosz. Trenerzy Ireneusz Purwiniecki i Marek Żukowski znają się jednak świetnie. Podobnie jak wychowankowie obu klubów, którzy rywalizowali ze sobą we wszystkich kategoriach młodzieżowych. Wśród nich można wyróżnić Radosława Bojkę oraz drugiego strzelca Spójni, Bartłomieja Wróblewskiego. Nieco więcej punktów w poprzednich meczach zdobywał szczecinianin, który był też czołowym zbierającym swojej drużyny. W Spójni znajduje się trzech byłych graczy AZS-u Radex. To tyle samo, co w King Wilkach Morskich. Jerzy Koszuta i Marcin Zarzeczny byli już związani ze Spójnią. Wyjątek stanowi Karol Pytyś. - Nie zastanawiam się, co kibice o mnie myślą. Wiadomo, że chciałbym, żeby mnie lubili. Gram żeby Spójnia wygrywała. Po to mnie tutaj prezes sprowadził żebym pomógł pod koszem i na tym się skupiam. Chciałbym zaaklimatyzować się w Stargardzie i żeby wszyscy mnie tutaj zaakceptowali, ale głównie skupiam się na grze w koszykówkę. W Wilkach nigdy nie grałem. Będę starał się jak z każdym innym przeciwnikiem. Jestem ciekaw, jak derby będą wyglądały w tym roku - powiedział dla Sportowefakty.pl Pytyś.

Obie drużyny nie poradziły sobie z trudnym terminarzem pięciu kolejek. Bilans stargardzian wygląda fatalnie. Nie wygrali oni w tym sezonie meczu, a z dwudziestu ostatnich spotkań rozstrzygnęli na swoją korzyść tylko dwa. To sparing z II-ligowym Basketem Piła oraz kończący minioną rundę zasadniczą pojedynek w Bydgoszczy. King Wilki Morskie Szczecin zajmują ósmą lokatę z dorobkiem siedmiu punktów. Zawodnicy prowadzeni przez Marka Żukowskiego pokonali Sokół Łańcut i rozgromili Astorię Bydgoszcz. Po walce przegrali natomiast w Krośnie i w poniedziałek z Polskim Cukrem SIDEn Toruń. O wyjeździe do Kutna powinni natomiast szybko zapomnieć. W niedzielę ktoś wygra po raz pierwszy. Spójnia walczy o premierowy sukces w sezonie, a King Wilki Morskie chcą przełamać serię wyjazdowych porażek.

W Spójni udany debiut miał Karol Pytyś, który zdobył 6 punktów i zebrał 8 piłek. Powinien on wzmocnić strefę podkoszową, w której we wcześniejszych meczach była największa luka. To także kłopot przyjezdnych. Tylko na inaugurację zagrał Paweł Mróz. Pod jego nieobecność ciężar walki pod tablicami spoczywa na Pawle Kowalczuku, Igorze Treli, Macieju Adamkiewiczu i Jakubie Kuśmieruku. Większość tych koszykarzy prezentuje się nierówno, a statystykę zbiórek w ostatnich meczach wyraźnie zdominowali rywale szczecińskiej ekipy. Warto jednak zwrócić uwagę na mierzącego 223 cm Kuśmieruka, który w rywalizacji z wymagającymi przeciwnikami nie pomylił się w rzutach z gry i notował statystyki na poziomie 8 pkt i 6 zb z Polfarmexem oraz 5 pkt i 4 zb przeciwko Twardym Piernikom.

Jedynym koszykarzem Spójni, który zdobywa średnio dwucyfrową liczbę punktów jest Jerzy Koszuta. Na uwagę zasługuje też jednak Michał Kwiatkowski. Ten koszykarz nie wyróżnia się może w indywidualnych statystykach, lecz dwa ostatnie mecze pokazują, że ma pozytywny wpływ na drużynę. W czasie, gdy przebywał na parkiecie w Toruniu Spójnia zdobyła o osiem punktów więcej niż jej rywal, a w meczu z Wikaną Start Lublin podczas trzydziestu minut z udziałem Kwiatkowskiego stargardzianie zdobyli o dwanaście oczek więcej od graczy z Lublina. Nie da się jednak ukryć, że właśnie na rozegraniu szczeciński zespół może mieć największą przewagę. Zarówno trzeci asystent I ligi, Marcin Stokłosa jak i Marcin Flieger potrafią kreować pozycje dla kolegów z drużyny jak i wziąć na siebie ciężar zdobywania punktów. Razem dają King Wilkom Morskim blisko dziesięć asyst na mecz, a Stokłosa w ostatnim ligowym meczu zdobył też 20 punktów. Mocną bronią szczecińskiej ekipy były rzuty z dystansu, a słabością rzuty wolne. Stargardzianie nie mogą też zapomnieć o Macieju Majcherku, który tylko w oficjalnych meczach rzucił im już 180 punktów.

Spójnia Stargard Szczeciński - King Wilki Morskie Szczecin 3.11.2013 godz. 17:00

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (3)
barakuda
3.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ze względów psychologicznych Spójnia musi to wygrać bo grozi jej załamanie podobne do tego jakie przeżył SKK Siedlce w poprzednim sezonie. 
avatar
Paprykarz
2.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Stargardzianie mogą też zapomnieć o Macieju Majcherku" chyba NIE zapomnieć powinno być?
Spójnia chyba z tym przełamaniem będzie musiała poczekać do meczu z Jaworznem (chociaż i tam łatwo nie b
Czytaj całość
avatar
Jose Mourinho
2.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przynajmniej jutro wygrają THE BLUES! Marne to pocieszenie, ale ktoś poprawi sobie humor. I oby byli to niebiescy ze Stargardu (w obu drużynach są fani CFC).