Riviera Gdynia to jeden z dwóch zespołów BLK bez wygranej na wyjeździe. Podopieczne Wadima Czeczuro jadą jednak na Śląsk w pełni zmotywowane, aby zakończyć pierwszą rundę rozgrywek cennym sukcesem. - Dwa ostatnie mecze były na styku i tak naprawdę do zwycięstwa zabrakło nam jednego, dwóch celnych rzutów. Z obu tych spotkań wyciągnęliśmy wnioski, przeanalizowaliśmy nasze błędy i choć do Rybnika nie jedziemy w roli faworyta, to chcemy w końcu wygrać - zapowiada na łamach oficjalnej strony klubowej trener Riviery.
W sobotnim meczu faworytkami będą jednak koszykarki Kazimierza Mikołajca, które co prawda dwa ostatnie spotkania przegrały, lecz mają więcej atutów. Głównym z nich jest Rebecca Harris, jedna z najlepszych strzelczyń rozgrywek, która w tym sezonie zdobyła rekordową liczbę, aż 43 punktów w meczu przeciwko Akademiczkom z Gorzowa. Jak zwykle dużo będzie również zależało od Markel Walker oraz Jeleny Velinovic, które są przydatne również w walce na tablicach.
- To nie będzie łatwy mecz. Drużyna z Gdyni nabiera tempa i w ostatnich spotkaniach to pokazała. Dla nas to bardzo ważne spotkanie, które musimy wygrać - przestrzega Mikołajec, który musi swoje zawodniczki uczulić przede wszystkim na Małgorzata Misiuk (śr. 14,3 pkt) oraz Danielle Wilson, która już trzykrotnie notowała double-double.
Rybniczanki w przypadku wygranej zachowają kontakt z czołówką i będą mogły z optymizmem przygotowywać się do rundy rewanżowej, z kolei Riviera jeśli na dobre chce uciec z ogona tabeli, powinna wykorzystywać wszystkie nadarzające się okazje na zwycięstwo.
Basket ROW Rybnik - Riviera Gdynia / sobota, godz. 17:30