Koszykarze z Kutna w poprzedniej serii gier musieli przełknąć gorycz porażki. Podopieczni trenera Jarosława Krysiewicza okazali się minimalnie słabsi od MKS-u Dąbrowy Górniczej. Najskuteczniejszy w obozie Polfarmexu okazał się Krzysztof Jakóbczyk, zdobywca 21 punktów. Niezłe zawody rozegrał również Jakub Dłuski, który od kilku kolejek znajduje się w bardzo dobrej formie.
- Nie do końca jestem zadowolony z dotychczasowych wyników, bo zawsze może być lepiej. Jednak w tej lidze nikt za darmo punktów nie da i zdajemy sobie sprawę, że na każde zwycięstwo trzeba sobie zapracować. Słabsza dyspozycja danego dnia zazwyczaj oznacza porażkę. Mam nadzieję, że z każdego takiego słabszego dnia wyciągniemy wnioski i sezon zakończymy sukcesem - tłumaczy środkowy Polfarmexu.
W odmiennych nastrojach byli po 7. serii gier koszykarze z Ostrowa Wielkopolskiego. Stal na własnym parkiecie nie bez problemów pokonała niżej notowaną Astorię Bydgoszcz. Gospodarze mieli ogromne problemy z powstrzymaniem Mateusza Bierwagena, który rozegrał znakomite spotkanie i zdobył 34 punkty. - Mateusz w stu procentach pasuje do drużyny z Bydgoszczy. To zespół, który opiera się na szybkim ataku, na akcjach, które teoretycznie nie są jakoś wcześniej ustawiane - przyznaje Tomasz Ochońko, rozgrywający Stali.
Minimalnym faworytem sobotniej potyczki w Kutnie będą zawodnicy Jarosława Krysiewicza, którzy na własnym parkiecie zawsze są bardzo groźni. Na dodatek kibice Polfarmexu potrafią stworzyć na hali niesamowitą atmosferę, która gospodarzom dodaje skrzydeł. Goście z Ostrowa Wielkopolskiego natomiast w tym sezonie na obcych parkietach triumfowali tylko raz. Miejscowi nie mogą jednak zlekceważyć rywali, gdyż Krzysztof Szablowski posiada w swoim zespole kilku bardzo dobrych zawodników.
Od kilku tygodni w znakomitej formie jest Marcin Dymała, który potrafi wziąć ciężar zdobywania punktów na swoje barki. Imponująco również zaprezentowali się w ostatniej kolejce podkoszowi Stali - Wojciech Żurawski oraz Tomasz Andrzejewski, którzy zdobyli łącznie 35 punktów.