Jakub Patoka w porównaniu do poprzedniego sezonu, ma znacznie większą rolę w drużynie trenera Arkadiusza Papki. - Póki co jestem ze swojego miejsca w zespole bardzo zadowolony. Zobaczymy jak to dalej będzie. Jestem trochę niepewny w obronie, staram się odblokować na treningach. Oby to w końcu ruszyło na meczu - mówi skrzydłowy Stabill Jeziora Tarnobrzeg.
Atmosfera w drużynie Jeziorowców po pokonaniu AZS Koszalin znacznie się poprawiła. Dla podopiecznych trenera Papki ten mecz znaczy coś więcej, niż tylko 2 punkty w ligowej tabeli. - Nie spodziewaliśmy się, że tak gładko nam pójdzie. Sądziłem, że mecz będzie wyrównany a zwycięzce wyłoni dopiero końcówka. A wyszło tak, że pierwszą kwarta trochę uciekliśmy, w drugiej i trzeciej już nie zdołali nas dogonić. My bardzo dobrze zagraliśmy. Zostaje się cieszyć. Byliśmy w takiej sytuacji, że ta wygrana jest wyjątkowa. Podniesie nas na duchu, morale pójdą w górę. Mamy nadzieję, że w innych meczach też będziemy się popisywać taką grą. Teraz jedziemy walczyć do Włocławka, i skoro Koszalin ich pokonał to my też mamy na to szanse - podkreśla Patoka.
Drużyna Anwilu Włocławek przegrała 3 ostatnie spotkania ligowe. Podopieczni trenera Miliji Bogicevicia od początku sezonu mają problem z urazami. - Nawet jak zagramy w połowie tak dobrze jak z Koszalinem, to wszystko będzie otwarte. Musimy być ciągle razem, wspierać się jako drużyna. Mam nadzieję, że wygramy ten mecz - analizuje gracz Stabill Jeziora.
Fatalny początek sezonu i wiele urazów sprawiły, że atmosfera wokół tarnobrzeskiej drużyny nie była dobra. - Mocno nas to bolało, bo każdy mówił, że mamy potencjał, że to najlepsza tarnobrzeska drużyna na papierze. To było w nas jakoś uśpione. Bardzo to było przykre, bo graliśmy straszną kichę. W końcu to jednak pokazaliśmy. Mam nadzieję, że już tak zostanie.
Po zmianie trenera zawodnicy wyraźnie odżyli. Treningi i ich ilość znacznie różnią się od tego, do czego przyzwyczaił zawodników poprzedni szkoleniowiec - Leszek Marzec. - Trener Papka ma dużą zasługę w tym, że coś się zmienia. Mamy wspaniałą atmosferę. Wcześniej nie mieliśmy takiej radości z tego, co robimy. Wszystko było bardzo sztywne. Wyglądaliśmy, jakby każdy przychodził na trening za karę. Teraz jest naprawdę wielka radość i inne podejście. Jak trener widzi, że jesteśmy trochę zmęczeni to nam odpuszcza, żebyśmy złapali świeżość - wyjaśnia Jakub Patoka.
Zawodnicy narzekają teraz na byłego trenera. Wcześniej nie mogli Czytaj całość