W niedzielny wieczór Trefl przypomniał sobie o meczu z zeszłego sezonu, kiedy rozbił Kotwicę 118:69. Podopieczni Dariusa Maskoliunasa tym razem mieli jeszcze większą przewagę, ponieważ w trzeciej kwarcie prowadzili nawet 82:31! Ostatecznie jednak wygrali "tylko" 102:80.
Sopocianie przez dobre pół godziny trafiali niemalże wszystko i z każdej pozycji. Szczególnie dobrze szło gospodarzom w próbach z dalekiego dystansu - w trzeciej kwarcie mieli 10/11 w tym elemencie! Klasą dla siebie był tego dnia Adam Waczyński, który w niespełna 19 minut zdobył 27 punktów, z czego 17 w drugiej kwarcie. Tę odsłonę gospodarze wygrali aż 35:9!
Po przerwie wydawało się, że w Sopocie może paść rekord. Trefl prowadził bowiem 82:31! Kotwica na szczęście dla widowiska pozbierała się i zaczęła grać zdecydowanie lepiej. Podopieczni Dariusza Szczubiała mogli jedynie zmniejszyć rozmiary porażki i tak też się stało.
Tercet Sapp - Callahan - Arabas wziął ciężar zdobywania punktów na swoje barki. Kołobrzeżanie rozpoczęli ostatnią odsłonę od serii 10:0 i przegrywali tylko 64:91. Ostateczny wynik nie jest dla nich zły, choć trzeba przyznać, że zaprezentowali się fatalnie.
W Treflu oprócz Waczyńskiego dwucyfrowy wynik punktowy zanotowali również Michał Michalak, Paweł Leończyk, Yemi Gadri-Nicholson i Sarunas Vasiliauskas. Pierwszy z nich miał 19 oczek, sześć zbiórek i pięć asyst.
Gospodarze w całym meczu zanotowali aż 25 asyst, podczas gdy goście ledwo 10. Po rewelacyjnej serii trójek sopocianie nieco spuścili z tonu i ostatecznie trafili 12 takich rzutów na 24 próby.
Trefl Sopot - Kotwica Kołobrzeg 102:80 (29:17, 35:9, 27:28, 11:26)
Trefl: Adam Waczyński 27, Michał Michalak 19, Paweł Leończyk 18, Yemi Gadri-Nicholson 13, Sarunas Vasiliauskas 10, David Brembly 6, Lance Jeter 5, Marcin Stefański 4, Krzysztof Roszyk 0, Paweł Dzierżak 0, Milan Majstorovic 0.
Kotwica: Jessie Sapp 20, Grzegorz Arabas 19, Jordan Callahan 19, Terrell Parks 8, Karron Johnson 7, Marko Djuric 5, Łukasz Wichniarz 2, Wojciech Złoty 0.