Po dwóch porażkach z MOSiR-em PBS Bank KHS Krosno koszykarze Dariusza Kaszowskiego wygrali na wyjeździe z Astorią Bydgoszcz. Goście mieli w tym spotkaniu inicjatywę i wysoko prowadzili. W ostatniej kwarcie gospodarze odrobili jednak prawie wszystkie straty i wrócili do gry. - Zabrakło koncentracji. Po 30 minutach prowadziliśmy cały czas około 20 punktami i myśleliśmy, że mecz sam się wygra. Proste straty i niecelne rzuty doprowadziły do nerwowej końcówki. Na szczęście udało się wygrać ten mecz i dopisać zwycięstwo do tabeli - przyznaje skrzydłowy PTG Sokoła Łańcut, Kacper Młynarski.
Łańcucianie zapomnieli już o dwóch derbowych porażkach z drużyną z Krosna. - Z Krosnem najważniejszy był mecz ligowy. Zawiedliśmy w pierwszej kwarcie, potem daliśmy z siebie wszystko, ale było już niestety za późno. Ciężko wygrać mecz, w którym przegrywa się 2:27...Astoria to rywal, którego musieliśmy pokonać, jeśli chcemy zagrać w play off. Nie było wyjątkowej motywacji, po prostu wyszliśmy na boisko po swoje - zaznacza Młynarski.
W kolejnym meczu podopieczni trenera Kaszowskiego zmierzą się z Polfarmexem Kutno. - Jeśli zagramy swoje i będziemy konsekwentni, to wygramy z Kutnem tak jak rok temu. Przypomnę, że w poprzednim sezonie dwa razy pokonaliśmy ich po dogrywkach. Szykuje się więc dobre widowisko dla kibiców - analizuje 21-letni zawodnik.
Gracz Sokoła nie jest jeszcze w najwyższej formie. Z meczu na mecz prezentuje się jednak coraz lepiej. W spotkaniu przeciwko Astorii zapisał na swoim koncie 12 punktów i 5 zbiórek. - Czuję się dobrze, forma mogłaby na pewno być nieco lepsza, ale już niebawem wszystko będzie ok. Ciężko mi oceniać swoją grę. Myślę, że daję zespołowi dodatkową energię i opcje gry. Moim zdaniem zwłaszcza w obronie zrobiłem bardzo duży postęp - przyznaje podopieczny Dariusza Kaszowskiego.