Działacze, jak i sztab szkoleniowy Asseco Gdynia nie chcieli dłużej czekać na powrót do zdrowia Filipa Zekavicicia, który zmagał się z urazem kolana. Na dodatek Serb od początku sezonu nie przekonywał umiejętnościami i w poniedziałek postanowiono się z nim pożegnać.
- Już przed meczem z Czarnymi Słupsk nabawił się kontuzji. W tamtym spotkaniu jeszcze zagrał, ale niestety jego stan znacznie się pogorszył i nie był gotowy do gry na mecz z Rosą - mówił ostatnio trener David Dedek.
Młody środkowy w sześciu meczach Tauron Basket Ligi uzyskał 16 punktów oraz 15 zbiórek.