Damian Kulig mógł zostać po raz kolejny bohaterem PGE Turowa Zgorzelec, lecz nie trafił jednego z dwóch rzutów osobistych i tym samym nie doprowadził do remisu w starciu ze Śląskiem Wrocław. Goście nieoczekiwanie okazali się lepsi od rywali, wygrywając 70:69.
- Damian gra naprawdę świetnie i nie jest jego winą, że nie trafił tego rzutu. Tak się czasami zdarza. Po prostu. Ogółem uważam, że 80 procent z linii, to nie jest jednak dobry wynik, dlatego na pewno będziemy mocno pracować, by poprawić ten element. Zwłaszcza w naszej hali - mówi trener PGE Turowa, Miodrag Rajković.
Wrocławianie wywieźli zwycięstwo z hali PGE Turowa również dlatego, że bardzo dobrze zagrali na tablicach. W zbiórkach pokonali gospodarzy 39:31, notując dziewięć zbiórek w ataku.
- To nie zbiórki były główną przyczyną porażki. Przede wszystkim szwankowała skuteczność. We własnej hali trafiliśmy zaledwie 35 procent rzutów z gry i tym samym otworzyliśmy Śląskowi szansę na dobrą grę na tablicach. Uważam ogólnie, że przeciwnicy zagrali z większą energią niż my - komentuje Rajkovć, dodając [i]- Ta porażka to także efekt tego, że jesteśmy trochę zmęczeni. Nie trenujemy w optymalnym składzie, nadal mamy kontuzje w zespole i ja zauważam, że od kilkunastu dni nasza forma trochę spada. Będziemy jednak ciężko pracować, żeby to nadrobić.