Polfarmex Kutno przegrał w tym sezonie już trzy mecze w lidze. Podopieczni Jarosława Krysiewicza zdają sobie sprawę, że kolejna porażka może mocno skomplikować ich plany walki o najwyższe lokaty w lidze. Przeciwnikiem kutnian będzie PTG Sokół Łańcut, który na swoim parkiecie jest w stanie pokonać każdą drużynę w lidze. - To będzie dla nas na pewno ciężkie spotkanie. Łańcut to trudny teren, z zawsze niezłym zespołem. Dla nas najważniejsze to zagrać na swoim poziomie. Jeżeli zagramy tak, jak potrafimy to o wynik nie będziemy musieli się martwić - przekonuje Jakub Dłuski.
Wydaje się, że największą bronią gości będą w Łańcucie podkoszowi. Po odejściu z Sokoła Kamila Gawrzydka gospodarze mają mniej wysokich zawodników. Dodatkowo z problemami zdrowotnymi zmaga się ostatnio Bartosz Dubiel. Trener Dariusz Kaszowski ma jeszcze do dyspozycji Kacpra Młynarskiego, który z konieczności grywa jako silny skrzydłowy. - Mamy na tyle silny zespół, że na każdej pozycji czujemy się mocni. Moim zdaniem poprzednie mecze pokazały, że nasza siła tkwi w zespole, a nie w pojedynczych zawodnikach. Jak gramy zespołowo w obronie i w ataku to wygrywamy, tak jak z Wilkami Morskimi, Stalą czy ostatnio z Politechniką - przyznaje gracz Polfarmexu.
Warto dodać, że Sokół to dla faworyzowanych kutnian bardzo niewygodny rywal. W poprzednim sezonie gospodarze sobotniego starcia dwa razy pokonali graczy Jarosława Krysiewicza. W obu meczach do wyłonienia zwycięscy potrzebna była dogrywka.